O Binkowskim zrobiło się głośno w październiku ub. roku, kiedy to przyleciał do Polski na walkę z Krzysztofem Zimnochem. Mieszkający na co dzień w Kanadzie pięściarz udzielił kilku kontrowersyjnych wywiadów, w których nazwał swojego rywala „Konfidentem”, wysyłał go do trumny, a podczas walki nawet go… ugryzł. Ostatecznie przegrał na punkty, pozostawiając po sobie pozytywne wrażenie.
Rekowski - McCall. Super Express sprawdził Olivera Atomowego Byka McCalla
W Legionowie było jednak inaczej. Był zupełnie bezradny wobec agresywnego i mocno bijącego Michała Cieślaka i w pierwszej i drugiej rundzie był liczony. Ostatecznie po lawinie ciosów, na które nie odpowiedział, sędzia skończył walkę i ogłosił zwycięstwo Cieślaka. - Czas spakować kredki to piórnika i zająć się czyś innym. Zdrowie ma się jedno i nie warto już więcej ryzykować. Cieszę się z tego co osiągnąłem, choć ambicje miałem większe. Czuję jednak, że to już jest koniec – mówił po walce łamiącym się głosem.