Sport to zdrowie? Nie w tym przypadku. W nocy z soboty na niedzielę w amerykańskiej miejscowości Sloan w stanie Iowa odbył się bokserski pojedynek wagi piórkowej pomiędzy dwoma reprezentantami USA - Danielem Franco a Jose Haro. Walka była dość wyrównana aż do ósmej rundy, kiedy to drugi z zawodników brutalnie znokautował swojego rywala.
Na dwadzieścia sekund przed końcem starcia potężnym prawym sierpowym trafił prosto w szczękę 25-latka. Ten natychmiast padł na deski i nie był w stanie się z nich podnieść, a sędzia zakończył pojedynek. Poturbowanego Franco błyskawicznie przewieziono do szpitala, gdzie lekarze usunęli dwa krwiaki, jakie pojawiły się na jego mózgu.
To jednak nie był koniec problemów amerykańskiego pięściarza. W wyniku brutalnego nokautu konieczne było wprowadzenie go w stan śpiączki farmakologicznego. 25-letni zawodnik walczy o życie, a jego agent Ray Chaparro zaapelował do kibiców o modlitwy i przyznał, że decydujące dla Franco będą najbliższe dwie doby. Miejmy nadzieję, że wygra tę walkę i wróci do zdrowia.