Saleta miał okazję sparować z Witalijem i poznać siłę akutalnego mistrz świata federacji WBC.
- Sparingów z Witalijem nie cierpiałem. Każde uderzenie bolało. Prawą ręką ciosy zadaje tak, że widzisz nadlatującą pięść, blokujesz uderzenie, a i tak dostajesz w tył głowy, za ucho, takiego zakrętasa. Trudno to wytłumaczyć - powiedział Saleta w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Przeczytaj koniecznie: Nikołaj Wałujew zagra w piłkę z Adriejem Arszawinem
- Zrobili to raz i zakończyło się bitwą, katastrofą. Nie widziałem tego, ale słyszałem, że chcieli się pozabijać. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo byłem świadkiem, jak pierwszego dnia zgrupowania bułgarskiego pięściarza odwieziono do szpitala. Złamań nie ma co liczyć - nosy, szczęki, ręce, wszystko pękało - stwierdził Saleta o straciu ukraińskich braci.
Bracia Kliczko walczyli ze sobą - zakończyło się bitwą!
Ukraińscy pięściarze wagi ciężkiej Władymir (35 l.) i Witalij (40 l.) Kliczko obiecali kiedyś matce Nadii Kliczko, że nigdy nie będą ze sobą walczyć. Jednak jak się okazuje - tę obietnice złamali. Jak ujawnia były polski bokser wagi ciężkiej Przemysław Saleta (43 l.) sparingowe starcie obydwu braci zakończyło się straszną jatką!