Jak donosi reporter RMF FM Kuba Kaługa, Dariusz Michalczewski pozostanie do jutra w policyjnej izbie zatrzymań. Sytuacja byłego boksera skomplikowała się po tym, jak policjanci znaleźli w jego mieszkaniu "biały proszek". Po zbadaniu substancji okazało się, że to nic innego jak kokaina!
Z pewnością nie będą to dla niego miłe Święta. Michalczewski do jutra zostanie w izolacji, później najprawdopodobniej usłyszy zarzuty i razem z adwokatem zacznie sądową walkę. Rodzinnej atmosferze nie pomagają również plotki i domysły mówiące o tym, że interwencję policji wezwał nie kto inny, jak żona pięściarza - Barbara Imos. Kobieta w romowie z "Faktem" stanowczo zaprzecza i zapewnia, że w ich małżeństwie nie ma miejsca na przemoc.
Dariusz Michalczewski został aresztowany wczoraj wieczorem. Interwencja miała miejsce w jego mieszkaniu w Gdańsku. Ostatnie 24 godziny to prawdziwy koszmar byłego pięściarza.