Rumun Giulian Ilie (33 l., 15 zwycięstw - 3 porażki) będzie próbował powstrzymać rozpędzonego Kosteckiego (33-1), który ostatnie dwie walki wygrał efektownie przed czasem. "Cygan" zapowiada jednak kolejny nokaut.
Przeczytaj koniecznie: Dawid Kostecki przed walką w Gdyni: Będzie jatka
- W poprzednim pojedynku wywalczyłem pasek federacji IBC, teraz będę się bił o mistrzostwo WBF. Fajnie, że promotorzy organizują mi walki o tytuły, zawsze miło powiedzieć, że jest się mistrzem świata. Ale bądźmy szczerzy: to są tylko tytuliki i paski od spodni - wali prosto z mostu "Cygan". - Czuję, że jestem już prawie gotowy do pojedynków o poważne tytuły. Moi kibice tego oczekują i mam nadzieję, że doczekają się mojej walki o prawdziwy tytuł.
A kibiców Kostecki ma wiernych. Spora grupa wybiera się do Gdyni z jego rodzinnego Rzeszowa. - Spędzą w pociągu chyba 10 godzin, byłem w szoku, że zdecydowali się na taką eskapadę - mówi "Cygan". - Ja pewnie wolałbym usiąść przed telewizorkiem i odpalić Polsat. Ale fajnie czuć wsparcie fanów i ich wiarę.
Kostecki wkrótce może dostać szansę walki o pas. W rankingu prestiżowej federacji WBC jest już czwarty (WBA 9., IBF 14.).