Walka Włodarczyk - Palacois: Diablo nudny pojedynek

2011-04-04 4:00

Francisco Palacios (34 l.) groził przed pojedynkiem w Bydgoszczy, że uśpi Krzysztofa Włodarczyka (30 l.) i odbierze mu tytuł mistrza świata WBC w wadze junior ciężkiej. Tytułu nie odebrał, ale do spółki z "Diablo"... uśpili kibiców, bo walka była nudna, padło w niej rekordowo mało ciosów.

- Zaskoczył mnie tylko tym, że unikał walki przez 12 rund. Ja byłem jak myśliwy, który próbował upolować zwierzynę. Ale jak można złapać rękami uciekającego zająca? - pytał "Diablo" na konferencji prasowej po pojedynku.

Dla Polaka była to pierwsza obowiązkowa obrona wywalczonego prawie rok temu pasa. Niepokonany do tej pory Francisco Palacios był przed walką bardzo pewny siebie, ale... - W ringu nie pokazał absolutnie niczego, żeby zasłużyć na tytuł mistrza świata - powiedział "Super Expressowi" francuski sędzia Robin Dolpierre, który dał Włodarczykowi zwycięstwo w stosunku 116:113.

Powinien być na siebie wściekły

Sędzia Joseph Chonie z RPA punktował 115:113 na korzyść pretendenta, zaś Włoch Adrio Zannoni z Włoch dał Polakowi zaskakująco wysokie zwycięstwo 118:112. - Jestem bardzo rozczarowany, bo czułem, że wygrałem ten pojedynek, przegrałem najwyżej trzy z dwunastu rund. Ale moja wina, że zostawiałem decyzję sędziom. Gdyby ta walka odbywała się poza granicami Polski, to ja bym został zwycięzcą - mówił smutny Palacios.

Te słowa zdenerwowały Andrzeja Wasilewskiego (37 l.), promotora "Diablo". - Palacios powinien być wściekły na siebie, bo przyleciał na drugi koniec świata, a nie zrobił nic, żeby odebrać Krzyśkowi tytuł mistrza świata - stwierdził.

Włodarczyk zastosował catenaccio

"Diablo" Włodarczyk też nie był do końca zadowolony z siebie. - Pewnie, że chciałbym, żeby to był efektowny, fajny pojedynek. Ale rywal nie podjął walki, ciągle się wycofywał. Czekał na moment, kiedy będę mniej uważny. Kilku jego poprzednich rywali w takiej sytuacji popełniło błąd i to kończyło się nokautem. Ja jestem zbyt cwany. Wolę nieefektowne zwycięstwo niż piękną porażkę. Byłem przygotowany na jego czary-mary - mówi "Diablo". - Palacios groził, że będzie nowym mistrzem. Ale potrzebowałby niezłych czarów, żeby zdobyć pas, uciekając przez całą walkę!

Rozczarowany był Zbigniew Boniek, który przyleciał specjalnie na galę. - Nie była to walka, na jaką czekałem ja i miliony kibiców w Polsce - ocenił Zibi. - To było takie włoskie catenaccio w wykonaniu Krzyśka. Skupił się na tym, żeby nie stracić gola i wymęczył zwycięstwo 1:0 po brzydkiej bramce...

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze