Jak dotąd wiadomo było o trzech Turkach (w tym dwóch bokserach) i trzech Chorwatach (jednym bokserze) uczestniczących w londyńskich zawodach, u których test na wirusa miał dać wynik pozytywny. W imprezie uczestniczyli także reprezentanci i reprezentantki Polski, u których nie stwierdzono niepokojących objawów.
Kilka dni później obwieszczono, że jeden z testów był jednak negatywny, zaś turecki trener został wyleczony i zwolniony ze szpitala.
Teraz rosyjska federacja boksu poinformowała, że wirusa stwierdzono u trenera Antona Kaduszyna po jego powrocie z Wielkiej Brytanii. Miał się zarazić podczas rozmowy z trenerami Armenii w trakcie lotu. Podobno jeden z armeńskich trenerów także został zarażony. Na szczęście poddany izolacji Kaduszyn czuje się dobrze.
Przypomnijmy, że do stolicy Anglii zjechało prawie 320 pięściarzy i pięściarek z całej Europy (w tym 13 reprezentantów Polski), a zawody początkowo odbywały się z udziałem kibiców. Dopiero w trzecim dniu, gdy na organizatorów wylała się fala krytyki, imprezę przerwano (ma zostać dokończona w innym terminie).
W Londynie świetnie radziły sobie nasze panie – Anera Rygielska (60 kg), Sandra Kruk (57 kg), Karolina Koszewska (69 kg) i Sandra Drabik (51 kg) wygrały swoje walki. Zwycięstwa odnieśli także Mateusz Masternak (91 kg) i Damian Durkacz (63 kg)