Tyson Fury swój tytuł mistrza świata federacji WBC zdobył w 2020 roku, pokonując Deontaya Wildera. Ponad rok później obronił pas w rewanżu z Wilderem, a w kwietniu 2022 roku znów wygrał, tym razem w starciu z Dillianem Whytem. Niespodziewanie Fury ogłosił, że po tej walce kończy karierę, choć tak wiele mówiło się o ewentualnej walce z Anthonym Joshuą. Teraz jednak walka ta nie do końca miała by sens sportowy – Joshua we wrześniu 2021 roku stracił swoje pasy mistrzowskie na rzecz Usyka, a teraz Ukrainiec obronił je w rewanżu. Naturalnym wydaje się więc, że kolejną wielką bitwę w wadze ciężkiej stoczą Tyson Fury i Ołeksandr Usyk. Ten pierwszy jednak lekceważy Ukraińca i nie wydaje się chętny do starcia, stawiając oporowe warunki.
Fury żąda gigantycznych pieniędzy i kpi z Usyka
Tyson Fury jest znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi i nie raz jego zachowanie wprawiało kibiców w osłupienie. Teraz Fury żąda 500 mln funtów! To kwota wprost niewyobrażalny, gdy spojrzymy na zarobki Usyka i Joshuy z ostatniej walki – obaj zarobili 33,2 mln funtów (nie licząc wpływów z podziału PPV), czyli grubo ponad 10 razy mniej! Przy okazji swoich żądań Brytyjczyk okropnie uderzył w rywala – Największa walka na świecie musi być walką o największe pieniądze. Jeżeli mam położyć wszystko na szali w starciu z jakimś nieznanym cudzoziemcem... Szykujcie lepiej pół miliarda chłopcy – powiedział mistrz świata federacji WBC – Gdybym walczył z Anthonym Joshuą, walczyłbym za darmo, ale walczę z kimś innym... – dodał uszczypliwie.
Tyson Fury przeżywa rodzinną tragedię. Szokujące szczegóły, doszło do potwornego morderstwa
Frank Warren, współpromotor Tysona Fury’ego, zapewnia jednak, że Fury chce tej walki i ma ona dojść do skutku. Zdaje się jednak, że nikt nie zapłaci tak ogromnych pieniędzy, więc Brytyjczyk będzie musiał zejść ze swoich oczekiwań. Jak podaje portal Interia Sport, Fury ma czas do 26 sierpnia, aby podjąć decyzję co dalej z jego karierą (przypomnijmy, że po kwietniowej obronie pasa zapowiedział koniec kariery).