Kamil Gardzielik

i

Autor: fot. Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl Kamil Gardzielik po raz trzeci w karierze zmierzy się z Argentyńczykiem

Gardzielik: Przyszły rok może być dla mnie przełomowy [WIDEO]

2021-11-06 11:12

Niepokonany Kamil Gardzielik zmierzy się z Argentyńczykiem Nicolasem Luque Palaciosem na sobotniej gali Challenger's Boxing Night by GiA 3 w Nowym Sączu. - To bitny zawodnik, nie przegrywa przed czasem, może być dobry test - powiedział nam Gardzielik.

Dla Gardzielika będzie to czwarta walka w ostatnich jedenastu miesiącach. Pięściarz z Turku po związaniu się z GiA Boxing Promotions na regularność startów narzekać nie może.

- O to właśnie chodziło. Zależało mi na takim rytmie startowym i głównie dlatego przyszły rok może być dla mnie przełomowy. Nie chcę jeszcze za wiele zdradzać i wybiegać w przyszłość, ale jeśli wygram w sobotę, to w marcu może mnie czekać naprawdę fajny test i walka o jakiś pasek. Pasek, bo pasem tego nie będzie można nazwać, ale obraliśmy już pewną drogę - powiedział nam Gardzielik przed pojedynkiem w Nowym Sączu.

Bilety na galę GiA: Zobacz Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka na żywo! Ostatnia szansa na kupno biletów

Gardzielik, jak sam zaznaczył, skupia się na razie wyłącznie na pojedynku z Argentyńczykiem.

- Jego rekord jest mylący. Po pierwsze nie przegrywa przed czasem, a do tego jest bitnym zawodnikiem. Pokonał m.in. Tomasa Reynoso, z którym ja też wygrałem w kwietniu, a ostatnio zremisował z Diego Ramirezem, który jest w okolicach setnego miejsce na portalu boxrec.com (dokładnie 120., red.). Nie może rozwinąć skrzydeł, bo wtedy pozwala sobie na bardzo dużo. Początkowo miałem boksować z fajnym Meksykaninem z TOP100 boxrec.com, ale Palacios też może być wymagającym rywalem - dodał Gardzielik.

Kamil Gardzielik przed galą Challenger's Boxing Night by GiA 3: Kolejny rok może być przełomowy

Podopieczny Andrzeja Liczika ostatnio boksował przed własnymi kibicami w Turku i jego zdaniem to idealna droga dla polskiego boksu.

- Jedyny słuszny kierunek. Boks nie jest tak popularny jak kiedyś i dlatego trzeba robić gale tam, gdzie są miejscowe "gwiazdy". W takich mniejszych miastach czy miasteczkach niewiele się dzieje i jak jest taka impreza, to ludzie chętnie przyjdą i zobaczą w akcji zawodnika, którego kojarzą. Widzę to po sobie - teraz walczę w Nowym Sączu, 450 km od Turku i nie każdego stać, by przyjechać, kupić bilet, zapłacić za nocleg, a do tego jeszcze trzeba coś zjeść i napić się - zakończył Gardzielik.

Włodarczykowi nie przechodzi przez gardło nazwisko Szpilki. Nie zgadniesz, jak go nazywa! [TYLKO U NAS]

Sonda
Będziesz oglądał galę Challenger's Boxing Night by GiA 3?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze