Jackiewicz vs Bundu. Jackiewicz: W Rzymie znów podbiję Europę

2013-04-04 13:55

W sobotę Rafał Jackiewicz (36 l.) po raz drugi w karierze stanie przed szansą na zdobycie mistrzostwa Europy wagi półśredniej. - Ja sobie tłumaczę, że jadę po swoje, bo już raz ten pas miałem. On - że nie odda tego, co jego. Pytanie, który z nas się myli - mówi Rafał przed starciem z Włochem Leonardem Bundu (39 l.).

Do walki dojdzie w Rzymie i Jackiewicz wie, że na terenie mistrza nie będzie faworytem. - Muszę uważać, by nie wdawać się w bitkę. Bundu nie jest silny, ale zadaje dużo ciosów. Mam szczelną gardę, więc się ich nie boję, ale nie mogę dać sędziom szansy, by punktowali rundy dla niego - mówi Jackiewicz.

- Najważniejsza będzie koncentracja. Na punkty raczej nie wygram, więc chcę go rozbić. Sprawić, by w drugiej połowie walki osłabł i wtedy spróbować posłać go na deski. Jakie są jego słabe strony? To, że trafił na mnie - śmieje się "Wojownik".

Jackiewicz już postanowił... kupić sobie nagrodę za zwycięstwo. - Mój znajomy Bogusław Jacak, który ma salon na Puławskiej, dał mi upust na auto, bo też wierzy w moją wygraną. Kupiłem citroena DS5. Kiedyś zrobiłem podobnie. Na konto wygranej z Janem Zaveckiem kupiłem mieszkanie, ale walkę przegrałem. Teraz będzie inaczej - zapewnia pięściarz z Mińska Mazowieckiego, który nie planuje długo być mistrzem Europy.

- Wygrana pozwoli mi wystąpić w pojedynku eliminacyjnym z Randallem Baileyem o prawo pretendenta do mistrzostwa świata IBF. Jeśli wygram, czeka mnie kolejna walka o tytuł. Zdam pas mistrza Europy, ale nie będzie mi go szkoda, bo szczytem jest mistrzostwo świata. Dla mnie to będzie ostania szansa w karierze, by je zdobyć - podsumowuje Jackiewicz.

Najnowsze