"Super Express": - Jesteś zdecydowanym faworytem tego pojedynku.
Kamil Szeremeta: - Ale przygotowuję się tak, jakby czekała mnie najtrudniejsza walka w życiu. Sebastian nie ma najlepszego bilansu walk, nie jest technicznym wirtuozem i wygrywałem już z lepszymi. Ale wiem, że zostawi w ringu serce.
- Jesteś pretendentem do tytułu mistrza Europy. Sobotni pojedynek będzie ostatnim przed walką o pas?
- Mistrz Europy Emmanuele Blandamura 27 maja walczy z Alessandro Goddim i jest zdecydowanym faworytem. Będę naciskał promotorów i choć nasza walka prawdopodobnie odbyłaby się we Włoszech, jestem gotowy. Pojadę tam,wrócę z pasem, a na koniec powiem "veni, vidi, vici". Mam wszystko, by zostać mistrzem świata: najlepszego trenera Fiodora Łapina, mocnych promotorów i wielką ambicję.
- Będziesz miał dla kogo, bo wkrótce powiększy ci się rodzina.
- Tak, z żoną spodziewamy się córeczki Amelii. Termin porodu wypadał przed walką, ale żona powiedziała, że wraz z córeczką "poczekają" na mnie po walce (śmiech).