Ukraiński obrońca tytułu zagotował się nie na żarty. Przeciwników, którzy dziś staną do walki o pas w ringu w Monachium, musiano rozdzielać. Obserwatorzy piątkowego incydentu skomentowali, że nigdy nie widzieli tak wkurzonego Kliczki. Ciekawe, czy po takiej obrazie honoru Ukrainiec będzie chciał metodycznie zniszczyć przeciwnika między linami.
Ale to wcale nie koniec niekonwencjonalnych wybryków pretendenta. Dereck zapowiedział, że w sobotę do narożnika wniesie... swojego malutkiego pieska rasy chihuahua o imieniu Killer.