Carl Froch VS. Andre Ward: Kobra śmieje się z Syna Boga

2011-12-17 3:00

Zapowiada się niesamowity pojedynek w Atlantic City. Dwaj mistrzowie świata staną naprzeciw siebie w finale turnieju Super Six. Carl Froch (34 l.) naśmiewa się z rywala, który wybrał sobie przydomek "Syn Boga".

Andre Ward (27 l.) to mistrz olimpijski z Aten. Jako zawodowiec ma komplet 24 zwycięstw oraz pas mistrza świata WBA w wadze super średniej. - Nieźle, ale to chyba nie wystarcza, żeby nazywać się Synem Boga - śmieje się Carl Froch, który legitymuje się bilansem 28 zwycięstw i 1 porażka (bardzo kontrowersyjna z Mikkelem Kesslerem). - Nadawanie sobie takiego przydomku to szczyt arogancji - uważa "Kobra", którego dziadkowie pochodzą z Polski.

- Wiara jest moim fundamentem, jest dla mnie najważniejsza - podkreśla Andre Ward, który ochrzcił się już jako dorosły człowiek. - Słowa Frocha mnie obrażają i tym bardziej zrobię wszystko, żeby go pokonać.

Amerykanin jest faworytem bukmacherów. Za jego zwycięstwo płacą w stosunku 1,30:1, zaś za triumf Brytyjczyka - 3,10:1. - Przyjechałem tu po zwycięstwo, i to przez nokaut. Nie chcę pozwolić sędziom na ich sztuczki - mówi Froch.

Najnowsze