Krzysztof Zimnoch gościem najnowszego odcinka vloga Andrzjea Kostyry

i

Autor: Kamil Kacperczyk Krzysztof Zimnoch gościem najnowszego odcinka vloga Andrzjea Kostyry

Krzysztof Zimnoch po raz pierwszy o GŁODÓWCE [WIDEO]. Vlog Andrzeja Kostyry

2019-02-04 18:16

We wrześniu 2017 roku Krzysztof Zimnoch (36 l., 22-2-1, 15 k.o.) został brutalnie znokautowany przez Joeya Abella i od tamtej pory nie stoczył ani jednej walki. Pięściarz pochodzący z Białegostoku ostatnio coraz głośniej domaga się pojedynku z Arturem Szpilką (30 l., 22-3, 15 k.o.), a by zmusić go do walki rozpoczął nawet… głodówkę. W rozmowie z „SE” opowiada dlaczego zdecydował się na tak drastyczny krok i do kiedy zamierza głodować.

„Super Express”: - Nie walczyłeś od 1,5 roku. Co w tym czasie robiłeś?

Krzysztof Zimnoch: - Po walce zrobiłem sobie przerwę 2-3 tygodnie. Później zacząłem się ruszać. Od tamtej pory trenuję. Co jakiś czas latam do Anglii na treningi, ostatnio spędziłem tam miesiąc. Budowałem też dom, została mi tylko „wykończeniówka”. Myślę, że latem się już wprowadzę.

- Ostatnio głośno domagasz się walki z Arturem Szpilką. W magazynie „Ring TVP Sport” powiedziałeś, że chcesz mu „wyrwać serce i wypluć na ring”. Ostro…

- To jest spowodowane tym wszystkim, co się działo wokół naszej niedoszłej walki. Nie czuję złości na niego, po prostu chciałbym wejść do ringu i sprawdzić się z nim. Chciałbym udowodnić wszystkim, że jestem lepszym pięściarzem.

- To prawda, że zacząłeś głodówkę?

- Oczywiście, to poważna sprawa.

- Ile już trwa?

- Nie jem nic od 6 dni (z Zimnochem spotkaliśmy się w sobotę 2 lutego – red.). Jak zaczynałem głodówkę ważyłem 102,5 kg, teraz ok. 96 kg. Piję tylko wodę, ok. 4-5 litrów przez dobę. Czuję się dobrze. Normalnie trenuję i biegam.

- Długo zamierzasz głodować?

- Chciałem pokazać Arturowi i jego promotorowi, że traktuję to bardzo serio i głodówką chciałem ich zmusić do walki. Ale widzę, że to nie ma sensu i skończę w końcu tak mocno zabiegać o to. Myślę, że od jutra zacznę się normalnie odżywiać.

- Promotor Artura, Andrzej Wasilewski, że problem organizacji tej walki polega na tym, że za dużo chcesz pieniędzy. Ile chcesz?

- Dużo! Za tę walkę jest dużo do zarobienia i ja tyle chcę. Adekwatnie do zainteresowania i rozgłosu.

- Możesz zdradzić kwoty?

- Najpierw myślałem o tym, by powiedzieć 5 mln zł. Teraz mówię 3 mln. Zobaczymy na czym się skończy.

- A co jeśli nie dojdzie do walki ze Szpilką?

- Mam dużo ofert. Ludzie odzywają się do mnie, proponują mi walki wieczoru. Być może z którejś oferty skorzystam. Pójdę swoją drogą.

- Podobno otrzymałeś ofertę walki na gali Tomasza Babilońskiego.

- Tak, ale z niej nie skorzystam. On mi proponuje walkę w kwietniu, ale z przyczyn rodzinnych nie mogę walczyć w tym terminie. Najszybciej mogę wejść do ringu pod koniec  maja.

- A było coś na rzeczy jeśli chodzi o walkę z Tomaszem Adamkiem?

- To chyba podał Andrzej Wasilewski, ale nie było propozycji walki z Tomkiem. Bardzo chętnie chciałbym się z nim zmierzył. To byłby dla mnie zaszczyt.

Najnowsze