Stare przysłowie mówi, że co cię nie zabije, to cię wzmocni. Falcao, który jest bardzo mocnym i zabójczo niebezpiecznym zawodnikiem, wychowywał się w jednej z brazylijskich dzielnic nędzy.
- Byłem jednym z dzieciaków mieszkających na ulicy. Przez dwa lata byłem bezdomny. Gdy miałem 13 lat, zostałem postrzelony. W wieku 15 lat dostałem pięć ciosów nożem. A kiedy miałem 19 lat, znowu do mnie strzelano, oberwałem w klatkę piersiową - wylicza najbardziej szokujące momenty w swoim życiu w rozmowie z portalem Kswmma.com.
Zobacz również: KSW 27. Pudzian vs. Thompson. Na kogo stawia Khalidow?
Śmierć zajrzała mu w oczy również rok temu, gdy w czasie nocnej awantury na stacji benzynowej został skatowany do nieprzytomności przez grupę mężczyzn przy użyciu... drewnianych desek.
- Wiele razy otarłem się o śmierć, ale na szczęście Bóg zawsze był przy mnie i wskazywał mi kierunek - dodaje brazylijski rywal Khalidowa. - To dzięki Bogu wciąż kroczę swoją ścieżką i mogę odnosić kolejne zwycięstwa.
Tych zwycięstw było już bardzo dużo. Falcao wygrał aż 32 z 38 walk.
- W świat sportów walki wkroczyłem, gdy byłem bardzo młody - wspomina. - Kiedy usłyszałem o projekcie dla biednej młodzieży mieszkającej na ulicy, zacząłem trenować boks. Chciałem się odbić od tego wszystkiego, wyrzucić ten straszny świat ze swojego życia. Po pewnym czasie porzuciłem boks i zająłem się MMA. Raz podczas zawodów w Brazylii montowałem ring, na którym miały się odbyć walki. Okazało się, że brakuje jednego zawodnika, więc organizator zaoferował mi najniższą stawkę za walkę. Zgodziłem się i wygrałem przez nokaut w pierwszej rundzie.
Przeczytaj także: KSW 27. Mamed Khalidow nie da się znokautować [WYWIAD]
Tak zaczęła się wielka kariera. Falcao aż 28 pojedynków wygrał przed czasem - 23 przez nokaut i 5 przez poddanie. Z Khalidowem też zamierza się rozprawić brutalnie.
- Mamed to wspaniały wojownik, ale przyleciałem do Polski, żeby go znokautować - zapowiada.