"Super Express": - Nastula zamierza nauczyć cię w klatce pokory. Co ty na to?
Mariusz Pudzianowski: - Ten tatuś, który chce mnie pokory uczyć, musiałby być trochę młodszy, żeby mu się to udało. Tata coraz starszy, a syn tak samo. Może tatuś tego nie zauważył, ale synek już mocno urósł, więc na lekcję pokory może być za późno.
Ostre przygotowania Pudzianowskiego. Od kogo zbiera regularne lanie? [ZDJĘCIA]
- Jak przygotowania do walki? Podobno na treningach sparingpartnerzy nieźle cię - jak to mówisz - dojeżdżają...
- Jest ostro, nie oszczędzają mnie. Wszystko idzie tak, jak to sobie zaplanowałem. Forma jest, czuję się naprawdę świetnie. Aż chcę już wyjść do klatki i się lać. Jestem gotowy na każdy scenariusz, choć oczywiście jeden cios może wszystko zmienić. Klatka wszystko zweryfikuje.
- O tym, że na treningach cię nie oszczędzają, świadczy choćby okazała śliwa dookoła lewego oka. Nieźle oberwałeś...
- Tak, ale to w domu oberwałem. Dostałem bombę pięścią w oko, bo byłem nieposłuszny i nie chciałem zmywać talerzy. A że jestem dżentelmenem, to nie oddałem (śmiech).
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail