- Jeżeli ktoś przez długie lata budzi takie oczekiwania, a potem daje najgorszą walkę w swoim życiu, to bez wątpienia w oczach ludzi tę walkę przegrywa. Ale to przecież nie jego wina, że sędziowie tak tę walkę widzieli - przekonywał po gali Maciej Kawulski, broniąc Chalidowa.
Gwiazdor pierwszą rundę wygrał wyraźnie. Ale potem osłabł, unikał walki w stójce, uciekając do parteru. W trzeciej rundzie rywal był już wyraźnie lepszy.
- Te gwizdy to coś co nie powinno się zdarzyć. Mam wrażenie, że na KSW chodzą fani MMA, płacą za bilety, więc się tym interesują. Powinni wiedzieć, że zawodnik nie ma wpływu na sędziowanie i że raz na 10 lat może dać słabszą walkę. Jest mi przykro, że Mamed został tak potraktowany - dodał Kawulski.
Swoją walkę przegrał Mariusz Pudzianowski. W pojedynku z Marcinem Różalski radził sobie dobrze, ale w drugiej rundzie dał się zaskoczyć. Sędziowie przerwali walkę, gdy zauważyli, że "Pudzian" odklepuje w czasie duszenia gilotynowego założonego przez rywala. Choć Mariusz przekonywał po pojedynku, że wcale nie odklepywał!
- Uprawiam sporty walki i zajmuję się nimi od 10. roku życia i jeszcze nie widziałem, żeby ktoś w ten sposób bił, szczególnie zawodnika ważącego 120 kg - skomentował pretensje Pudzianowskiego Kawulski. - W moim odczuciu "Pudzian" odklepał, choć oczywiście może to podlegać wielu interpretacjom. Myślę, że do tego tematu nie warto wracać. Jak "Pudzian" ochłonie, to też pewnie przyzna się, że klepał. Są kamery, są powtórki. Wszyscy sędziowie potwierdzili, że to było klepanie. Walcząc w MMA i wiedząc, że walkę przerywasz, klepiąc przeciwnika w ten sposób, nie możesz bić zawodnika w ten sposób, bo wiesz, że może to być tak odebrane. Dlatego nawet jak on bił a nie klepał, to znaczy, że nie do końca sobie to przemyślał, bo w tej formule dyskwalifikuje to z walki - dodał Kawulski, a zapytany o przyszłość "Pudziana" w KSW, odparł: - To była walka, która mogła pojść w każdym kierunku, to był wyrównany bój. Na pewno nie zamierzamy z "Pudziana" rezygnować.
KSW 35. Maciej Kawulski: To przykre, że Mamed został tak potraktowany
Gala KSW 35 skończyła się przykrą sytuacją. Niezadowoleni z postawy Mameda Chalidowa w walce z Azizem Karaoglu kibice wygwizdali gwiazdora. Jeszcze większą porcję buczenia i gwizdów pochodzący z Czeczenii wojownik zebrał po ogłoszeniu werdyktu sędziów, którzy przyznali mu zwycięstwo. - To bez wątpienia była najgorsza walka Mameda w życiu, ale nie zasłużył na takie traktowanie - nie krył oburzenia Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW.