Na gali KSW 39 Colosseum, która odbędzie się 27 maja na PGE Narodowym w Warszawie, Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Tyberiuszem Kowalczykiem. Obaj panowie znają się doskonale. Rywalizowali ze sobą w zawodach strongmanów od 2004 roku. Dla sympatycznego Pudziana majowy bój będzie już siedemnastym w formule MMA. Swoją przygodę z mieszanymi sztukami walki były najsilniejszy człowiek na świecie zaczął w grudniu 2009 roku.
W pierwszym swoim starciu w nowej sportowej przygodzie Pudzianowski starł się w Warszawie z Marcinem Najmanem. Wszyscy kibice sportów walki nad Wisłą doskonale pamiętają świetnie przygotowanego atletę i błyskawiczne zwycięstwo debiutanta. KSW 12 okazało się więc przepustką do kolejnych walk. Już pół roku później w Katowicach Pudzian odniósł drugie zwycięstwo, pokonując jednogłośną decyzją sędziów Yusuke Kawaguchiego z Japonii.
Rozochocony pierwszymi triumfami siłacz, postanowił spróbować swoich sił za wielką wodą. W maju 2010 roku wziął udział w gali w amerykańskim Worcester. Jego rywalem był doświadczony Tim Sylvia i starcie stanowiło pierwszy poważny test dla Polaka. Niestety, oblał go. Sylvia okazał się zbyt silny i Mariusz Pudzianowski przegrał przed czasem. Nie załamał się jednak. Niespełna cztery miesiące później wrócił do KSW i w Łodzi pokonał Erika Escha.
Później przyszły dwie pamiętne walki z Jamesem Thompsonem. Doświadczony Brytyjczyk nie zamierzał dać się zastraszyć potężnie zbudowanemu zawodnikowi znad Wisły. W pierwszym starciu Pudzian przegrał przez duszenie, a wynik drugiego anulowano przez sędziowską pomyłkę. W kolejnych edycjach KSW nasz wojownik cztery razy z rzędu toczył boje z Amerykanami. Wygrał najpierw z Bobem Sappem i Christosem Piliafasem. Później został co prawda zatrzymany przez Seana McCorkle'a, ale w rewanżu wziął zemstę i miał już na koncie sześć zwycięstw przy trzech porażkach.
Na KSW 37 rywalem Pudziana był Oli Thompson. Brytyjczyka pokonał dzięki decyzji sędziów, podobnie jak później Pawła Nastulę. Dziewiąty triumf zanotował na KSW 31 w Trójmieście, gdy we wspaniałym stylu znokautował Rollesa Gracie'a. Cios byłego strongmana został wówczas wybrany nokautem wieczoru.
W kolejnych dwóch starciach Mariusz Pudzianowski przegrywał. Najpierw lepszy okazał się Peter Graham, a później Marcin Różalski. "Różal" dzięki zwycięstwu nad Pudzianem na dobre wrócił do karuzeli MMA i na KSW 39 Colosseum otrzymał szansę walki o pas mistrzowski. Pudzianowski na zwycięski szlak wrócił w grudniu ubiegłego roku, gdy w Krakowie pobił Popka.
Na KSW 39 Mariusz Pudzianowski będzie chciał przedłużyć swoją zwycięską passę i wygrać po raz jedenasty w karierze. Czeka go jednak trudne zadanie. Tyberiusz Kowalczyk chce udowodnić mu bowiem, że w oktagonie jest w stanie wziąć rewanż za porażki w zawodach strongmanów. Fascynujący pojedynek odbędzie się 27 maja na PGE Narodowym w Warszawie.