W lutym tego roku Pudzianowski skończył 41 lat. To całkiem sporo jak na aktywnego sportowca. Zawodnik ma tego świadomość, ale w treningach nie zamierza odpuszczać. W wywiadzie, który pojawił się na jego Facebooku, "Mario" twierdził, że trenowanie ma we krwi i nawet jeśli skończy karierę, dalej będzie prowadził sportowy tryb życia.
Obecnie fighter przygotowuje się do swojej 19. walki w KSW. Staje przed niepowtarzalną szansą pokonania Karola Bedorfa i wysłania jasnego komunikatu, że Pudzianowski zasługuje na walkę o pas. Sam zawodnik mówił, że nie tytuły są jego celem, a stworzenie dobrego widowiska podczas KSW 44 w Gdańsku.
- Jestem świadomy, że mam swoje lata - przekonywał Pudzianowski. - Przykładowo gdybym wygrał ten pas, obroniłbym go raz maksymalnie i to jest moja końcówka. Ja nie chcę w wieku 45 lat się nadal szarpać. Ja chcę zacząć żyć i korzystać z tego, co mam za plecami. Życie to nie tylko sport - perswadował 41-letni fighter MMA.
Na podstawie słów byłego siłacza można wnioskować, że na przełomie dwóch lub trzech lat podziękuje za współpracę polskiej federacji MMA i zawiesi działalność jako aktywny sportowiec. Pytanie tylko, w jakim stylu to zrobi? My nie mamy jednak wątpliwości, że "Pudzian" zostanie zapamiętany już za to wszystko, co dał kibicom podczas swoich walk w oktagonach do tej pory.