Szef TVP Marek Szkolnikowski uderza w Artura Szpilkę. Padł mocny cios!

Na początku marca podczas gali w Łomży Szpilka pokonał na punkty Siergieja Radczenkę. Jednak zdaniem obserwatorów i komentujących tą walkę dziennikarzy TVP, Polak wygrał jedynie dzięki niesprawiedliwemu werdyktowi sędziów z Austrii. W ringu zdecydowanie lepszy był Ukrainiec, który dwukrotnie ( w trzeciej i piątej rundzie) posłał szpilkę na deski, co podkreślili komentatorzy. I wtedy rozpętała się burza. Dziennikarzy najpierw zaatakowała na Twitterze partnerka pięściarza, a potem mocno skrytykował ich sam Szpilka.

Piękna Ewa Brodnicka pokazała, gdzie niektórzy mogą ją POCAŁOWAĆ [ZDJĘCIE]

- Dla mnie to było bardzo przykre. Nie pozwolę obrażać moich dziennikarzy, a uczciwość nakazuje mówić tak, jak jest. Szpilka przegrał tę walkę, ale o to nikt nie ma do niego pretensji. Chodzi wyłącznie o niepotrzebne słowa, które padły z jego ust - zakomunikował Marek Szkolnikowski.

Szef sportu w TVP dodał, że konflikt z Arturem Szpilką nie oznacza rezygnacji z pokazywania boksu w telewizji publicznej. - Pomimo tej sytuacji nie zamierzamy jednak rezygnować z boksu. Jesteśmy partnerami z Andrzejem Wasilewskim, mamy umowę i chciałbym, abyśmy dalej ten boks wspólnie budowali. Wracając do tematu Szpilki, to nie może być tak, że człowiek, który dostaje od nas szansę nagle się na nas obraża. Zamierzamy zawsze mówić prawdę o polskim sporcie - zapewnił Szkolnikowski.