„Super Express”: – Walczysz z Rosjaninem na jego terenie. Nie obawiasz się gwizdów ze strony publiczności?
Mateusz Masternak: – Moja żona Dasza jest pół Ukrainką, pół Rosjanką, dlatego doskonale wiem, jak radzić sobie z ludźmi z tych rejonów Europy (śmiech). Kibice będą wspierać Drozda, ale w ringu już mu nie pomogą. Jestem pewien, że wygram.
Przeczytaj także: Wojna Kliczko - Powietkin na bandaże, rośnie napięcie przed walką roku
– Stresujesz się, że walczysz tuż przed pojedynkiem Kliczki?
– We Wrocławiu na gali Kliczki z Adamkiem było 40 tysięcy ludzi i wygrałem wtedy z Carlem Davisem przez techniczny nokaut w 3. rundzie. Teraz będzie tylko 30 tysięcy, więc nie odczuwam stresu.
Zobacz również: Kliczko vs Powietkin. Transmisja live w Polsat Sport i online w iplaTV (plus Masternak vs Drozd)
– Za walkę z Drozdem dostaniesz najwyższą wypłatę w życiu?
– Tak. Wygrana z Drozdem może dać mi nie tylko dobre pieniądze, ale też przybliżyć do walki o mistrzostwo świata, a na tym mi najbardziej zależy, to mam ciągle gdzieś w tyle głowy. Ale staram się skupić już wyłącznie na pojedynku z Drozdem. Zrobię wszystko, by spełnić wielkie marzenie o byciu czempionem.