"Money" wygrał z Pacquiao na punkty, ale słynny "Pacman" nie do końca mógł się pogodzić z porażką. Najpierw twierdził, że to jemu należało się zwycięstwo, a później tłumaczył przegraną kontuzją barku, jaką miał odnieść w trakcie przygotowań do walki z Mayweatherem. Amerykanin wyśmiał jednak te słowa rywala.
- On wie, że przegrał. Straciłem do niego wiele szacunku po tym wszystkim. Absolutnie nie widziałem, by miał jakąś kontuzję. Był szybki. Jego lewa ręka była szybka, jego prawa ręka była szybka. Zadawał zarówno szybkie, jak i silne ciosy - stwierdził "Money" w wywiadze z telewizją "Showtime".
Jeszcze na początku obecnego tygodnia w mediach spekulowano, że Mayweather i Pacquiao ponownie staną naprzeciw siebie w ringu. Amerykanin jednak się rozmyślił - Zmieniłem zdanie. Pacquiao jest tchórzem, wciąż odczuwa ból porażki. Jeżeli przegrasz, powinieneś to zaakceptować - stwierdził. "Pacman" niecały tydzień po walce (w środę 6 maja) przeszedł operację kontuzjowanego barku. Przez najbliższy rok nie będzie mógł walczyć.