Meyna – Wach: Tak Nawrocki cieszył się z wygranej Meyny
Kacper Meyna po wyniszczającym, dziesięciorundowym pojedynku został mistrzem Polski i posiadaczem pasa WBC Baltic w kategorii ciężkiej. Na gali Rocky Boxing Night w Sopocie pokonał doświadczonego Mariusza Wacha. „Wiking” zbliża się do sportowej emerytury, a w trakcie kariery mierzył się z najlepszymi na świecie. W ringu postawił jednak twarde warunki i zwłaszcza w drugiej rundzie był blisko zwycięstwa.
Galę z trybun oglądał kandydat na prezydenta RP Karol Nawrocki. Kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość jest bliskim kolegą Meyny z ringu. Pięściarz opowiedział o ich relacji w rozmowie z „Super Expressem”.
- Znamy się siedem lat. Trenowaliśmy razem, nawet wyciskaliśmy ciężary na klatkę. Kto był lepszy? To niech już Karol Nawrocki powie, on na pewno pamięta (śmiech). Delikatnie też sparowaliśmy, ale to było bardziej w formie zabawy. Karol to w porządku kolega, przyjaciel. Jako przedstawiciel IPN-u bardzo pomagał dzieciom z zakładów poprawczych. Dawał im możliwość wyjechania, potrenowania z zawodnikami, dzięki niemu dostawali przepustki i mogli chociaż na chwilę zaznać życia codziennego. Zawsze powtarzał, że nie można ich skreślać - zdradził nam Meyna.
Nawrocki gratulował Meynie zwycięstwa. Wszedł do ringu
Karol Nawrocki przed pojedynkiem z dumą odśpiewał Mazurka Dąbrowskiego. Hymn pojawił się przed pojedynkiem z powodu rangi mistrzowskiej tego pojedynku. Trudno dziwić się wielkim emocjom, które towarzyszyły kandydatowi PiS na prezydenta. Nawrocki spokojnie reagował na ringowe wydarzenia, a na koniec gorąco oklaskiwał Meynę.
- Cieszę się, że mój przyjaciel wygrał, a werdykt zostawiam sędziom. To szczęśliwy dzień. Ja spędziłem go w gronie swojej rodziny, bo to nasze męskie spędzanie czasu w ogniu kampanii. W takim momencie, w którym jestem między wieloma wydarzeniami, mogłem trochę pobyć ze swoimi synami przy sporcie, kibicując Kacprowi – powiedział Nawrocki w rozmowie z „Super Expressem”.
