Rourke powalił rywala dwa razy już w II rundzie. Aktor trafił zawodowego pięściarza z USA w korpus, a ten - choć bardzo chciał - nie był w stanie kontynuować walki. Sędzia przerwał pojedynek, co nie spodobało się ani publiczności, ani też chyba samemu triumfatorowi, który wyraźnie miał ochotę przedłużyć show dla rosyjskiej publiki. Aż trudno się dziwić. Walka planowana była bowiem na pięć rund, a Elliot Seymour przedstawiany był jako zawodowiec. Co prawda w karierze do tej pory głównie przegrywał (10 walk, 9 porażek), ale miano "boksera" mimo wszystko zobowiązuje.
Mickey Rourke wraca na ring!
Mickey Rourke zapowiada jednak, że to jeszcze nie koniec. W Rosji planuje stoczyć dodatkowo cztery walki. Dlaczego akurat tam? Od dawna bowiem nie ukrywa on sympatii do Władimira Putina, którego określa mianem "fajnego faceta". Cóż, mieszka daleko, czołgi na ogródek mu nie wieżdżają.
- Kiedy poprzednio walczyłem w ringu, paliłem papierosy, nie biegałem, polegałem tylko na swoich naturalnych cechach... Ale tym razem jestem trochę starszy - skomentował występ słynny aktor. Co ciekawe, wciąż może się chwalić mianem niepokonanego. W latach 90. - gdy poprzednio boksował - stoczył bowiem osiem walk i poza sześcioma zwycięstwami, zanotował też dwa remisy.
A Rourke nie przestawia nas zadziwiać. Karierę aktorską rozpoczynał w roli amanta i ulubieńca kobiet. Przepowiadano mu wielką karierę. Tymczasem w trzy dekady zdążył: stać się zawodowym bokserem, chodzącą antyreklamą operacji plastycznych i jedną z najbardziej znienawidzonych osób w Stanach Zjednoczonych. Da się? Da. Tylko trzeba chcieć.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail