W sobotę oczy fanów boksu były skupione na Zgorzelcu, gdzie odbyła się gala MB Boxing Night 15. Mateusz Borek zorganizował kolejne wydarzenie bokserskie na najwyższym poziomie, a głównym punktem gali była walka wieczoru Łukasza Wierzbickiego z Placido Ramirezem. Na tym wydarzeniu nie zabrakło prawdziwych vipów, a jednym z najbardziej rozpoznawalnych gości był Tomasz Adamek. Wybitny polski pięściarz spędził w Polsce trochę czasu i nie omieszkał pojawić się na sobotniej gali. W ostatnich miesiącach sporo mówiło się o pożegnalnej walce 46-latka i ten nie ukrywał, że jest taki plan. Kibice "Górala" muszą się jednak uzbroić w cierpliwość.
Nawet żona nie jest w stanie powstrzymać Tomasza Adamka. Pożegnalna walka pięściarza
Adamek odwiedził studio TVP Sport i nie uniknął tam pytań o walkę. Pięściarz przyznał, że raczej nie dojdzie do niej w tym roku. - Zrobię pożegnanie, bo jestem to winny kibicom. Myślę, że nie w tym roku, raczej w przyszłym. Wejdę na kilka rund, nie musi być werdyktu. Jestem winny kibicom, żeby im podziękować. Chcę też podziękować Ziggiemu Rozalskiemu, świętej pamięci Andrzejowi Gmitrukowi. Także Rogerowi Bloodworthowi, trenerowi Gusowi Currenowi. Trenerom w Żywcu, m.in. Stefanowi Gawronowi, z którym zaczynałem, jak ważyłem 36 kg - stwierdził były mistrz świata.
Jego rywalem prawdopodobnie nie będzie Polak, choć nieoficjalnie sporo mówiło się o takiej możliwości. Adamek zamierza stoczyć pożegnalną walkę, choć jego żona Dorota od dłuższego czasu próbuje wybić mu boks z głowy. - Żona pytała "po co ci to?" już 10 walk temu. Ja po prostu kocham się bić, kocham walczyć. Wtedy czuję się spełniony, po treningu jestem bardzo spokojny w domu - przyznał niezwykle szczerze. W poniższej galerii zobaczysz, jak na przestrzeni lat zmieniał się Tomasz Adamek: