W kwietniu tego roku Anthony Joshua pokonał Władimira Kliczkę i odebrał mu mistrzowski pas WBA. Zdobył tym samym swój drugi tytuł. W 2016 roku został najlepszym pięściarzem ciężkiej kategorii wagowej federacji IBF. Na Wembley znokautował ukraińskiego przeciwnika i stał się numerem jeden w świecie boksu zawodowego. Po sześciu miesiącach przerwy Joshua po raz kolejny wejdzie między liny, by stoczyć swój 20. pojedynek w karierze. Do tej pory nie przegrał ani jednej walki. Ba, każdą kończył przed czasem. 28 października będzie miał okazję, by jeszcze podrasować swoją imponującą serię. Na Principality Stadium w Cardiff zmierzy się z Bułgarem Kubratem Pulewem.
36-letni Pulew to naturalny challenger Joshuy. Bułgarski pięściarz wygrał ostatnio pięć walk z rzędu i w stolicy Walii spróbuje odebrać Brytyjczykowi mistrzowskie pasy. Na zawodowym ringu Pulew walczy od 2009 roku. Stoczył już 26 pojedynków. 25 razy wygrywał, 13 przez nokaut. Tylko raz został pokonany. W 2014 roku w Hamburgu na deski posłał go Władimir Kliczko. Po trzech latach Pulew znowu stanie przed szansą zgarnięcia mistrzowskiego tytułu.
- Nie będziemy się trzymać i przytulać - zapewniał Bułgar, cytowany przez BBC. - Nie będziemy też uciekać. Będziemy stać i walczyć. Styl Joshuy idealnie pasuje do mojego, a w boksie od stylu wiele zależy. Moje przygotowania będą bardzo intensywne. Kiedy wejdę do ringu, będę gotowy, by Anthony nie mógł mnie pokonać - zapowiedział Pulew.
Walka #JoshuaPulev w Cardiff będzie pierwszą walką o MŚ w wadze ciężkiej w Walii od 24 lat.Ostatnia: L. Lewis - F. Bruno w 1993, też Cardiff
— Mateusz Fudala (@m_fudala) September 5, 2017
Szpilka ostro do Kownackiego: Zamknij piz**
Promotor uspokaja: Szpilka nie pójdzie do KSW
Legendarny bokser przyleci do Polski