Oleksandr Usyk zabrał głos po zatrzymaniu w Polsce
"Drodzy przyjaciele, doszło do nieporozumienia. Szybko udało się je wyjaśnić. Dziękuję wszystkim, którzy się niepokoili. Dziękuję ukraińskim dyplomatom za skuteczne wsparcie. I szacunek dla polskich służb za wykonywanie swoich obowiązków bez względu na wzrost, wagę, zasięg ramion i tytuły mistrzowskie. Dziękuję Bogu za wszystko" - oświadczył w mediach społecznościowych Usyk. Wcześniej zmartwionych kibiców uspokajała jego żona.
"Wszystko jest ok, wszystko w porządku! Ołeksandr wszystko wyjaśni później. To żadne przestępstwo. Dobranoc wszystkim!" - zapowiadała Jekaterina. Jak przekazał w mediach społecznościowych promotor Andrzej Wasilewski, Usyk przyjechał samochodem z Kijowa do Krakowa i stamtąd miał polecieć do Hiszpanii na obóz treningowy. Służby nie wpuściły jednak na pokład samolotu jego towarzysza i mistrz świata wagi ciężkiej solidarnie odmówił wejścia, sprzeciwiając się zatrzymaniu kolegi. To doprowadziło do zatrzymania ukraińskiego pięściarza.
Ukraina zapowiada działania względem Polski
Polskie władze jak na razie nie odniosły się do całej sprawy oraz oświadczeń ukraińskiej strony. Na problemy Usyka zareagował sam prezydent Wołodymyr Zełenski, który rozmawiał z mistrzem telefonicznie i nie krył oburzenia "takim podejściem do naszego obywatela i mistrza". Polecił ukraińskim ministrom zbadanie całej sprawy, a oburzony szef tamtejszej dyplomacji Andrij Sibiga zapowiedział działania.
"Na polecenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego natychmiast zareagowaliśmy na zatrzymanie Ołeksandra Usyka w Krakowie i spowodowaliśmy jego zwolnienie. Działania podjęte wobec naszego mistrza uważamy za nieproporcjonalne i niedopuszczalne. W tej sprawie skierujemy do strony polskiej stosowną notę dyplomatyczną" - napisał ukraiński minister spraw zagranicznych na portalu X.