"Super Express": - Jak się zaczęła twoja przygoda z boksem?
Kasia Dziurska: - Od pierwszego treningu, na którym pojawiłam się razem z moim narzeczonym Emilianem ponad 1,5 roku temu. Chcieliśmy urozmaicić nasze życie sportowe - nowa dyscyplina, nowe otoczenie, nowy bodziec, a jak się okazało i nowa zajawka, która trwa do teraz. Początkowo trenowałam dwa razy w tygodniu, jednak po roku czasu poczułam, że to mi nie wystarcza, że chce więcej więc zwiększyłam ilość treningów.
- Skąd akurat pomysł konkretnie na boks?
- Jestem sportowcem z krwi i kości a sport towarzyszy mi od najmłodszych lat. Moje życie sportowe opiera się na obieraniu celów i ich realizacji. Po ponad 12 latach spędzonych na siłowni, potrzebowałam nowego bodźca treningowego, nowego celu i wybór padł właśnie na boks. Poza tym zawsze chciałam spróbować swoich sił w tej dyscyplinie.
- Trenowałaś z Maciejem Miszkiniem. Jak wspominasz ten czas?
- Świetnie! Praca z Maćkiem to czysta przyjemność i pełen profesjonalizm. Jest to człowiek z wielką pasją, z ogromną wiedzą i zaraźliwą energią - lubię otaczać się takimi ludźmi. To od niego tak naprawdę wszystko się zaczęło! Lubię się rozwijać i nie boje się ciężkiej pracy - Maciej szybko to wyłapał i z treningu na trening wymagał ode mnie więcej i więcej. Dzięki niemu narodziła się we mnie ogromna sympatia do tej dyscypliny, chęć poznania jej szerzej, chęć rozwoju.
Mateusz Borek zapowiada awanturę w ringu! Znamy walkę wieczoru, jej bohater zmienia kategorię
- Czy oferta grupy Knockout Promotions była pierwszą, czy wcześniej już się jakieś pojawiały?
- U Maćka Miszkinia przepracowałam ponad rok czasu. Bardzo cenie sobie podejście trenerskie i szeroką wiedzę Macieja. Jednak od pierwszego treningu miałam świadomość tego, że wspólne treningi nie przekształcąsię w jakiekolwiek przygotowania pod walkę, gdyż Maciek nie zajmuje się tym zawodowo. Jak poczułam, że chce bardziej zaangażować się w boks, postanowiłam stworzyć własny sztab trenerski. Nawet odbyłam kilka treningów z Saszą Sidorenko. W międzyczasie założyłam profil na Twitterze, gdzie zaczęłam wrzucać materiały wideo z moich treningów bokserskich. Pierwszy post skomentował p.Andrzej Wasilewski- to był znak, byzainicjować spotkanie, które koniec końców zaowocowało wspólnymi planami bokserskimi.
- A freakowe organizacje cię nie kusiły?
- Było jakieś zainteresowanie ale na ten moment mam podpisany kontrakt bokserki i na pewno przez najbliższe 3 lata temat jest dla mnie zamknięty. Z zainteresowaniem śledzę jednak walki znajomych, czy jakieś inne ciekawe, sportowe zestawienia.
- Teraz przygotowujesz się do debiutu w boksie, ale sport towarzyszy ci na każdym kroku.
- Moja miłość do sportu zaczęła się od pierwszej lekcji tańca w wieku 4 lat. Uczestniczyłam w wielu zawodach tanecznych w kraju i za granicą. Przez 6 lat byłam także członkinią grupy „Cheerleaders Gdynia”, z którątrzy razy wystąpiłam podczas meczów NBA na zaproszenie Marcina Gortata. Później przyszedł czas na scenę sportów sylwetkowych. Cała moja 3-letnia kariera zawodowa była dla mnie ogromnym osiągnięciem: zostałam mistrzynią świata w Fitness Figure Classic, mistrzynią Europy w Bikini Fitness, byłam wielokrotną mistrzynią Polski w Fitness Soft, wielokrotną zdobywczynią Pucharu Polski w Bikini Fitness, zajęłam 2. miejsce na zawodach Arnold Classic Europe w Fitness Gimnastycznym oraz dwa razy byłam mistrzynią Anglii w Fitness Figure. Miałam również przyjemność wzięcia udziału w popularnych programach tv: jestem finalistką 8. edycji „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami” (razem z Tomkiem Barańskim), a także półfinalistką tanecznego show „Dance Dance Dance” (razem z Emilianem). W międzyczasie napisałam także dwie książki, związane z moimi chorobami - „Moje życie z hashimoto i Sibo” i „Sibo. Jak z nim żyć? Jak je leczyć?”.
Szczere słowa Wacha po podpisaniu kontraktu z Wotore! Mówi o złych i głupich decyzjach [TYLKO U NAS]
- Jak reagujesz na komplementy na temat urody ze strony kibiców?
- Jest to zdecydowanie bardzo miłe! Mam jednak nadzieję, że z biegiem czasu, po tym jak będę się prezentować, zapracuję sobie na szacunek kibiców i dostrzegą we mnie coś więcej niż ładną buzię.
- Wracając do boksu. Interesowałaś się nim zanim zaczęłaś treningi?
- Od zawsze lubiłam oglądać walki bokserskie i MMA. Dużo uczę się obserwując pojedynki, poza tym lubię podglądać styl, jaki prezentują zawodnicy. Jestem typowym wzrokowcem. Śledzę na bieżąco polskie jak izagraniczne, najważniejsze wydarzenia bokserskie. Mam też wielu znajomych, którzy siedzą w sportach walki od lat i to głównie od nich czerpie najwięcej inspiracji. Jeśli chodzi jednak o wzór z zagranicy to zdecydowanie Katie Taylor i jeszcze z polskiej sceny bokserskiej Laura Grzyb.
- Szykujesz się teraz do debiutu, ale patrząc długofalowo jaki sobie stawiasz cel w boksie?
- Ja zawsze podchodzę do każdego zadania z pełnym profesjonalizmem i powagą. Dołożę wszelkich starań, aby zaprezentować się jak z najlepszej strony. Na ten moment nie mam sprecyzowanych celów. Razem z promotorami panem Andrzejem Wasilewskim i panem Jackiem Szelągowskim oraz trenerem Jackiem Dąbrowskim, na razie skupiamy się na debiucie, później będziemy planować dalszą drogę. Będę realizować każdy cel krok po kroku. Nie chce jednak wychodzić z planami za mocno w przyszłość, skupiam się na teraźniejszości. Jest to dla mnie zupełnie nowy świat, który dopiero poznaje, sama jestem ciekawa jak to wszystko się rozwinie.
