Nagranie, które można obejrzeć w internecie, pochodzi z miasta Calais (znanego głównie z ogromnego skupiska uchodźców chcących przedostać się do Wielkiej Brytanii), gdzie Kalenga mieszka i trenuje. - Chrześcijanie z Belgii, najeżdżając mój kraj wiele lat temu, są winni nieszczęściom w Kongo. Teraz w Kongo jest 300 tys. kościołów, a kraj jest jednym z najbiedniejszych na świecie - tłumaczył Kalenga, wymachując Biblią i Nowym Testamentem, które następnie podarł i wyrzucił do śmieci. - Belgowie dokonywali zbrodniczych egzekucji na moich rodakach, obcinali im głowy, ręce i nogi, a Biblia pomagała im w kolonizacji - tłumaczył pięściarz urodzony w stolicy DR Konga Kinszasie.
- Czytałem sporo o historii Konga i przykład Leopolda II, który wyzyskiwał tamtejszą ludność, może świadczyć o tym, że Kalenga ma trochę racji. Jednak forma jego protestu jest kontrowersyjna. Myślę, że mogła to być chęć zwrócenia na siebie uwagi - skomentował zachowanie oponenta w rozmowie z "SE" Masternak, któremu w narożniku towarzyszyć będzie jego dawny trener Zygmunt Gosiewski (zastąpi Andrzeja Gmitruka, który przygotowywał Masternaka do walki).
To będzie ich rewanżowy pojedynek. Walczyli już w czerwcu 2014 r. w Monte Carlo i wtedy niejednogłośnie wygrał Kalenga, zdobywając tymczasowe mistrzostwo świata WBA w wadze junior ciężkiej. - Po walce Kalenga leżał na kanapie obity i obolały. Nie był w stanie mówić ani oddać moczu, musiało go przytrzymywać dwóch facetów. Ja nie dałem z siebie wszystkiego, byłem przegrany. Miałem żal do siebie po tamtej walce i cieszę się, że mam okazję do zemsty. W tej chwili jestem jedynym pięściarzem wagi junior ciężkiej z Polski, który może z nim wygrać - twierdzi "Master".
Kalenga jest jednak bardzo pewny siebie: - Hej, Masternak, mam dla ciebie wiadomość! "El Toro" (przydomek Kalengi - red.) powraca. Zostaniesz ciężko znokautowany! - odgraża się.
Polsat Boxing Night: Noc Zemsty - Karta walk [Fightcard]