Grzegorz Skrzecz wraz z bratem bliźniakiem, Pawłem zapisali piękną kartę historii polskiego pięściarstwa. Urodzony w Warszawie zawodnik zdobywał medale ważnych imprez. Na swoim koncie miał m.in. brązowy krążek mistrzostw świata i Europy. Zdobył je odpowiednio w 1982 i 1983 roku. Regularnie zdobywał tytuły mistrza Polski. Następnie przez wiele lat był uznanym trenerem pięściarstwa.
Pogrzeb Grzegorza Skrzecza
Grzegorz Skrzecz zmarł 15 lutego, a o jego śmierci poinformował Andrzej Kostyra. - Nie żyje wspaniały bokser Grzegorz Skrzecz. Urodził się w Warszawie 25.08.1957. Olimpijczyk z Moskwy, brązowy medalista MS 1982 (Monachium), brąz ME Warna 1983, 5x mistrz Polski, 3x drużynowy MP (Gwardia Warszawa). Stoczył 236 walk (204 W-1 rem-31 por). Spoczywaj Grzesiu w spokoju - napisał na Twitterze. Uroczystości pogrzebowe Grzegorza Skrzecza odbyły się w piątkowe popołudnie, a na ceremonii pojawiły się tłumy osób. Poniżej przeczytacie słowa księdza i oficjeli, którzy towarzyszyli mistrzowi w ostatniej drodze.
Pogrzeb Grzegorza Skrzecza
Uroczystości pogrzebowe Grzegorza Skrzecza rozpoczną się o godzinie 12:30.
Pod kościołem Świętego Wincentego w Warszawie zbierają się żałobnicy. Grzegorza Skrzecza żegnają m.in. Dariusz Michalczewski, czy Krzysztof Kosedowski.
Na pogrzebie obecni są również przedstawiciele ministerstwa sportu.
Nie tylko ludzie ze świata boksu żegnają legendarnego pięściarza. Z wieńcem pojawił się również prezes PZPS i były reprezentant Polski, Sebastian Świderski.
Tłumy na pogrzebie Grzegorza Skrzecza.
W kościele zabrakło miejsc siedzących. Wiele osób stoi. Dziesiątki osób towarzyszą mistrzowi w ostatniej drodze.
Rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa.
Ksiądz podziękował zmarłemu Grzegorzowi, że nieustannie roztaczał wokół siebie aurę przyjaźni i przyjacielską atmosferę. Podziękował za każde spotkanie ze Skrzeczem.
- Przychodząc na świat nikt nie wie, ile rund będzie mu dane stoczyć, ile walk ma przed sobą. Świętej pamięci Grzegorz Skrzecz, którego tak licznie dziś żegnamy, stoczył wiele walk, nie tylko tych w ringu, ale również życiowych - mówi ksiądz podczas kazania.
- Dziś Grzegorz stanął przed najważniejszą walką. Walką o niebo - kontynuuje ksiądz.
Wiele osób uroniło łzy podczas kazania.
- Grzegorz Skrzecz był wielkim wojownikiem. Nigdy nie rezygnował, nigdy się nie poddawał. Zawsze walczył do końca. Chociaż dla Grzegorza najważniejsza zawsze była rodzina, to nigdy nikomu nie odmówił pomocy - ksiądz kontynuuje kazanie.
- Chcemy dzisiaj otaczać ring twojej walki o niebo. Do zobaczenia mistrzu. A może wcześniej jeszcze do usłyszenia, bo ciągle jeszcze będą nam potrzebne twoje dobre rady, podpowiedzi i twój rozbrajający uśmiech który rozjaśni nawet najbardziej pochmurny dzień.
Ksiądz zakończył kazanie, a w kościele rozległy się ogromne brawa po jego słowach.
Msza jest kontynuowana. Odprawia ją pięciu księży.
Uczestnicy mszy przyjmują obecnie komunię świętą.
Głos zabrała Anna Krupka, sekretarz stanu w ministerstwie sportu. - Żegnamy dzisiaj legendę. Legendę polskiego sportu jednego z najwybitniejszych polskich pięściarzy. Zawsze służył nam wsparciem i radą - powiedziała.
Anna Krupka odczytuje list ministra sportu, Kamila Bortniczuka. - Pogrążona w żałobie rodzino, szanowni państwo z głębokim żalem przyjęliśmy informacje o śmierci świętej pamięci Grzegorza Skrzecza. Jego osiągnięcia sportowe wzbudzają w nas wszystkich podziw. Chętnie dzielił się swoją wiedza i doświadczeniem z kolejnymi pokoleniami pięściarzy. Jego codzienna działalność opieka i bliskość jaka otaczał podopiecznych, a także przyjaźń i empatia i wsparcie jakie dawał pozostanie w naszej pamięci - napisał minister sportu.
Przemawiają kolejni oficjele. Obecnie Grzegorza Skrzecza żegna prezes PZB, Grzegorz Nowaczek. - Zapamiętam cię jako człowieka uśmiechniętego i wiecznie optymistycznego. Spoczywaj w pokoju - powiedział.
Msza pomału dobiega końca i kondukt żałobny będzie przenosił się na cmentarz.
Na czele konduktu żałobnego idzie brat zmarłego, Paweł Skrzecz.
Przy urnie jest również wojsko.
- Dziękuję wszystkim za przybycie - powiedział Paweł Skrzecz łamiącym się głosem. Córka Grzegorza Skrzecza również podziękowała za przybycie wszystkim i zaczęła płakać.
Urna z prochami jest opuszczana do grobu.
Salwy honorowe w wykonaniu żołnierzy.
Uroczystości pogrzebowe dobiegły końca. Dziękujemy za uwagę.