Marek Matyja, Bartłomiej Grafka

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express

Matyja vs Czerklewicz

Polsko-polska wojenka w Lublinie na gali KnockOut Boxing Night 24! "Spokojnie sobie z nim poradzę"

- Moje umiejętności sportowe, doświadczenie i solidność w przygotowaniach sprawiają, że jestem pewny siebie przed walką z Janem Czerklewiczem. Nie sądzę, aby miał wystarczające argumenty pięściarskie, by mnie pokonać - mówi Marek Matyja, do którego pojedynku z innym zawodnikiem KnockOut Promotions dojdzie 1 października na gali KnockOut Boxing Night 24 w Lublinie.

- Widzieliśmy się z Jankiem kilka razy na treningach w Warszawie, to młody i ambitny chłopak, a młodość ma to do siebie, że się nie kalkuluje, tylko walczy na całego, na 100 procent. Widać, że on bardzo chce, jednak nie spodziewam się, że jest już na tyle mocnym bokserem, że wygra ze mną. Oczywiście wszystko wyjdzie niebawem w ringu, lecz znam swoją wartość, bez przechwalania się wiem jak dobrym jestem pięściarzem i twierdzę, że poradzę sobie spokojnie z Czerklewiczem - powiedział wrocławianin.

Matyja nie daje szans Czerklewiczowi

Po trzech walkach w poprzednim roku, starcie z Czerklewiczem będzie pierwszym 32-letniego Matyi w 2022. - Tak się niefortunnie złożyło, że musiałem dość długo poczekać na kolejną walkę. Nie ukrywam też, że chciałbym mocniejszego rywala, ale jest Janek, więc bez gadania wziąłem pojedynkę i boksujemy! Później, o ile to będzie możliwe, marzyłby mi się powrót na zagraniczne gale i walki z miejscowymi faworytami - dodał. Kilka tygodni temu na gali w Mrągowie Czerklewicz wygrał z Maciejem Drozdowskim, a niewiele zabrakło, aby wtedy zaboksował również Matyja. - Widziałem ten ostatni występ Janka. Zobaczymy jak będzie na mnie przygotowany, bo ja mógłbym walczyć dłużej niż 8 rund, ale limit wagi półciężkiej także nie stanowi dla mnie problemu. Jeśli Czerklewicz wytrzyma boksowanie w dobrym tempie to skończy się werdyktem, a gdyby nie wytrzymał, to karty punktowe nie będą potrzebne - ocenił Matyja.

W przeszłości stoczył on dwie walki z Pawłem Stępniem, innym pięściarzem grupy KnockOut Promotions. - Na pewno nie będzie sensu umawiać się na rewanż z Czerklewiczem. Mam nadzieję, że 1 października zwyciężę w taki sposób, że nie pozostawię żadnych złudzeń, kto jest lepszy. Więc po co rewanż? Zależy mi na konkretnej, przekonywującej wygranej. Nigdy nie biorę walk na 2 tygodnie przed galą, zawsze jestem odpowiednio przygotowany sportowo i kondycyjnie. Kocham boks i trenuję z pasją! - stwierdził Matyja.

Kto wystąpi na gali KnockOut Boxing Night 24 w Lublinie?

Podczas sparingów walczył m.in. z Pawłem Czyżykiem, Stępniem, Oskarem Wierzejskim czy Sebastianem Wiktorzakiem. - Ze swojej dyspozycji jestem zadowolony, czucie jest, dlatego mógłbym już teraz założyć rękawice na walkę z Jankiem. Wrocławianin opowiedział również o ubiegłorocznej walce z Craigem Richardsem w Londynie o wakujący pas WBA International. - Dobrze wszedłem w pojedynek, rywalizacja była wyrównana, ale niestety w 6. rundzie przy wyprowadzaniu lewego prostego dostałem prawy podbródkowy. Chwilowo byłem zamroczony, ale szybko wróciłem do siebie, a tymczasem sędzia zadecydował o przerwaniu walki. To dla mnie nauka, aby nie dawać sędziom szans na wyjazdach do interpretowania sytuacji pod własnym kątem. Nie powinien zatrzymywać tego boju – uważa doświadczony bokser. 1 października w Lublinie kibice obejrzą także walki m.in. Michała Cieślaka z Krzysztofem Twardowskim, Kamila Szeremetę z Vladyslavem Gelą, Rafała Wołczeckiego z Pavlem Semjonovem i Mateusza Wojtasińskiego (2-0, 1 KO) z Sylwestrem Ziębą. Specjalną atrakcją gali w Lublinie będą także walki o pasy interkontynentalne federacji WBA i WBO. 

Jan Czerklewicz o walce z Kamilem Bednarkiem. Polsko-polska wojna w ringu z podtekstami!

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze