- Do szkoły muzycznej zapisałem się w drugiej klasie szkoły podstawowej. Jako dziecko przeczytałem coś o Niccolo Paganinim (wybitny włoski skrzypek, red.) i stwierdziłem, że chcę nauczyć się grać na skrzypcach. Muszę jednak szczerze przyznać, że nie było to moje powołanie. Kaleczyłem te skrzypce przez kilka ładnych lat - zdradził z uśmiechem Saleta.
Przemysław Saleta zagrał na skrzypcach: Do szkoły muzycznej zapisałem się w drugiej klasie szkoły podstawowej
Były mistrz Europy w boksie w wadze ciężkiej mimo to skusił się na propozycję Kostyry i dał krótki koncert w redakcji "Super Expressu". - Nie grałem na skrzypcach 45 lat, ale jedyny utwór, który pamiętam, że non-stop w tej szkole katowałem, to "Były sobie kurki trzy". To tylko pokazuje skalę mojego talentu (śmiech). Na szczęście znalazłem dla siebie inne zajęcie, czyli sporty walki - zakończył Saleta.