James Thompson, Mariusz Pudzianowski

i

Autor: Marcin Smulczyński

Pudzian vs Kowalczyk. James Thompson dla Gwizdek24.pl: Wyzywam Pudziana na pojedynek! Nigdy nie dojdzie na szczyt MMA! WYWIAD

2012-12-11 16:01

To może być niebezpieczne! Anglik James Thompson planuje osobiście spotkać się z Mariuszem Pudzianowskim na gali MMC Fight Club, na której „Pudzian” zmierzy się z Tyberiuszem Kowalczykiem. Thompson rzuca wyzwanie Pudzianowskiemu i chce trzeciej walki. Starcie Pudzian vs Kowalczyk już w niedzielę 16 grudnia, transmisja na żywo w Polsacie Sport Extra.

>>> Wszystko o walce Pudzian vs Kowalczyk na Gwizdek24.pl

Gwizdek24.pl: - Podobno wybierasz się na walkę Pudziana z Tyberiuszem Kowalczykiem?


James Thompson: - Tak nie ukrywam, że mam takie plany, a ze mną będzie też grupa moich fanów. Chcę zobaczyć walkę Pudzianowskiego i zapytać się go twarzą w twarz, dlaczego unika trzeciego starcia ze mną! Od naszej drugiej walki, nikt się do mnie w tej sprawie nie odezwał. To dziwne, bo przecież, pierwszą walkę przegrał, w drugiej… wszyscy wiedzą co się stało. Dlaczego więc gość, który powtarza, że chce wejść na szczyt MMA nie potrafi rozwiązać tej sprawy ostatecznie.

- Na gali MMC Fight Club będzie też sporo fanów Pudziana…

- Zdaję sobie z tego sprawę, natomiast powtarzam: ja wybieram się tam po to by zapytać go czego się nie odzywa i kiedy chce kolejnej walki.

- Nie obawiasz, że w takich miejscach sytuacja może wymknąć się spod kontroli?

- No cóż, nie jest to moim zamierzeniem, ale to prawda, że nie można tego wykluczyć, że może dojść do przepychanek.

- A jak wyobrażasz sobie organizację tej walki? Po twoim wybryku na KSW, chyba drzwi w tej organizacji są dla ciebie zamknięte.

- No tak, nikt z KSW się do mnie od tamtej pory nie odezwał. Natomiast muszę zaznaczyć, że lubię tę organizację. Jest potrzebna w MMA. Dają dobre show i za to ich szanuje. To, że wtedy zabrałem głos po walce i powiedziałem kilka słów musiało się wydarzyć. Bo wszyscy widzieli walkę. Nie zasłużyłem na to by mieć wpisaną porażkę w swój bilans walk. Po prostu musiałem to zrobić. Po walce odbyłem jeszcze rozmowę z właścicielami federacji, ale było to coś na zasadzie, ja swoje, a ty swoje. Nie żałuje swojego zachowania, nie mogłem dać się oszukać. Nigdy tego nie miałem w zwyczaju, ale teraz ze względu na zaistniałe fakty muszę to zrobić i wyzwać go na pojedynek.

- Kto w takim razie mógłby podjąć się organizacji twojej walki z Pudzianowskim?

- Może właśnie MMC Fight Club. Jestem zdania, że oni byliby czymś takim zainteresowani. Co do Pudziana, to nie zrozumcie mnie źle. Ja go szanuje. Przecież ten facet coś osiągnął, szczególnie w zawodach siłaczy. Teraz też nie można mu odmówić tego, że pewnie ciężko haruje. To, że go nie lubię to już inna sprawa.

- Pudzianowski w walkach z tobą stoczył dwa pojedynki ze słabszymi zawodnikami. Teraz bierze się za debiutanta. Czy to odpowiednia droga rozwoju w MMA?

- No oczywiście, że nie. Pudzian wybiera sobie łatwych przeciwników. To zupełnie nie tak powinna wyglądać kariera w MMA. Ze mną chyba walczył tylko po to, żeby nabrać popularności w światku prawdziwego MMA. Ale skoro twierdzi, że chce iść dalej to tę sprawę musiałby załatwić. A od tego jest daleki. Pamiętajmy, że pierwsze stracie przegrał, a w druga walka była uznana jako „nieodbyta” w kontrowersyjnych okolicznościach.

- Jak oceniasz szanse Pudziana w dojściu na szczyt MMA?

- Powiem to jasno i wyraźnie: Pudzian nie ma szans na dojście na szczyt MMA. Nie mówię tego, tylko dlatego, że go nie lubię. Powtórzę, szanuje go, ale on zwyczajnie za późno zaczął. Nie można mu od mówić, chęci treningu. Ja pamiętam, że była różnica w tym jak był przygotowany do pierwsze i do drugiej walki ze mną. Co nie zmienia faktu, że nie ma szans na mistrzostwo wagi ciężkiej.

- Walczyłeś z największymi legendami MMA. Jednak ostatnio zrobiło się o tobie cicho. Czy to jest spowodowane?

- Mówię, to otwarcie wam jako pierwszym. Mam poważny problem z hazardem. Od walki z Kimbo Slicem zacząłem ciągle grać. Teraz wziąłem się za siebie, walczę z tym. Postanowiłem się podzielić moją historią z kibicami, takie otwarcie ma mi pomóc. Jestem w trakcie nagrywania dokumentu o historii swojego uzależnienia. Swoimi przemyśleniami dziele się też na swoim blogu i w mediach społecznościowych jak Twitter i Facebook.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany