- Już 9 czerwca stoczysz kolejną walkę. Rywal to czołowy zawodnik europejskiej sceny kickboxingu. Co możesz o nim powiedzieć?
Radosław Paczuski: - Rywal to klasowy zawodnik mający bardzo duże doświadczenie w zawodowych walkach. Na swoim koncie ma aż 37 zwycięstw i tylko 3 porażki.
- Jakbyś miał określić poziom przeciwnika to powiedziałbyś, że: będzie to łatwa walka, walczyłeś z zawodnikami o podobnych umiejętnościach i jest to średniak, czy może najtrudniejszy rywal w karierze?
- Uważam, że przeciwnik jest mocny i duże wyzwanie przede mną, ale wychodzę do ringu tylko po zwycięstwo!
- Ostatnio w twoim klubie był Artur Kyshenko. Byłeś na seminarium z nim? Coś ciekawego podpatrzyłeś? Coś w swoich walkach wprowadzisz z tych technik?
- Artur Kyshenko to legenda tego sportu i zdecydowany numer jeden na świecie. Miałem okazję spotkać się z nim między linami w roku 2014. Podczas seminarium pokazał wiele ciekawostek, które mogą poprawić mój warsztat zawodniczy.
- Jesteś młodym zawodnikiem, który dużo walczy. Wiele osób uważa, że może się to w końcu odbić na twoim zdrowiu. Co ty o tym sądzisz?
- To prawda, ostatnio walczę bardzo często, ale jak widać to bardziej odbija się na zdrowiu moich przeciwników niż moim (śmiech). W ubiegłym roku walczyłem w wadze -81kg, ważąc 86-87 kg w czasie przygotowań i to był jedyny powód mojego gorszego samopoczucia. Krokiem naprzód była zmiana kategorii wagowej na -85kg, w której czuję się doskonale.
- W czasie walk zawsze może liczyć na dużą grupę wspierających cię kibiców. Skąd się to wzięło, że masz taką „armię”, która jeździ na twoje walki?
- Sam do końca nie wiem, w czym jest fenomen. Myślę, że ludzie dostrzegają pasję, zaangażowanie i miłość do tego co robię. Dodatkowym czynnikiem jest to, że walczę w sposób efektowny, bardzo agresywny, mający na celu skończenie walki przed czasem. No i oczywiście to jakim człowiekiem jestem na co dzień. Gdyby mnie nie szanowali, nie byłoby ich aż tylu na trybunach.
- Czy występ na Granda Pro to jednorazowy epizod?
- Ta organizacja rozwija się niesłychanie szybko. Mam nadzieję, że to tylko wstęp do dłuższej współpracy na linii Paczuski Team i Granda Pro.
- Ostatnio wspomniałeś, że robisz podchody pod MMA. Kiedy planujesz pierwszy występ?
- Od pewnego czasu szlifuję umiejętności parterowe. Nie chciałbym obiecywać, ale być może niedługo kibice zobaczą mnie w oktagonie, jako fightera MMA.
- Skąd w ogóle pomysł przejścia do MMA? Chodzi o pieniądze?
- Mieszane sztuki walki są ciągle dużo lepiej prosperującym sportem, niż kickboxing. Zarobki są wyższe, ale nie to jest głównym powodem moich myśli o debiucie. Jestem człowiekiem, który nieustannie się rozwija i stawia na swojej drodze kolejne wyzwania.
- Czy jest w takim razie jakiś zawodnik mieszanych sztuk walki z którym chciałbyś skrzyżować rękawice?
- Jest dwóch fighterów MMA na naszym podwórku z którymi, chciałbym się zmierzyć jako zawodnik mieszanych sztuk walki. Mamed Chalidov, który jest ciągle uważany za najlepszego w mojej wadze. A drugi zawodnik to Damian Janikowski, medalista olimpijski w zapasach, który niedawno zadebiutował w MMA. Byłoby to fajne zestawienie. Damian jest zapaśnikiem adaptującym się do mieszanych sztuk walki. Ja jestem typowym stójkowiczem, który pracuje nad technikami parterowymi i zapaśniczymi.
- Radek, dziękujemy za rozmowę. Na koniec poprosimy o kilka słów do przeciwnika oraz do fanów.
- Przygotujcie się na kickboxing w najlepszym wydaniu ! Do zobaczenia w piątek! Florianowi życzę powodzenia.
Źródło: Organizatorzy Granda Pro 4