Słynnego Filipińczyka przed tą walką odwiedził sam Sylvester Stallone (70 l.), czyli filmowy Rocky Balboa. Znany aktor jest wielkim sympatykiem Pacquiao, dlatego odwiedził Filipińczyka, który od dwóch tygodni trenuje w Hollywood. Stallone obserwował sparingi pięściarza i był pod wrażeniem jego formy: - Manny to najlepszy pięściarz od 60-70 lat. Naprawdę. Jest nawet lepszy od Rocky'ego Balboy! - powiedział.
Rocky z wielkiego ekranu wrócił do boksowania po 20 latach i przegrał. Pacquiao wraca po siedmiu miesiącach (w kwietniu zrewanżował się Timothy'emu Bradleyowi i wygrał na punkty) i choć nie jest już tym pięściarzem, który jeszcze niedawno zachwycał cały świat, jest zdecydowanym faworytem starcia w Las Vegas.Pacman (mistrz świata w ośmiu kategoriach wagowych) zrezygnował z boksu, bo dostał się do filipińskiego senatu. Potrafił jednak pogodzić obowiązki z treningami, dlatego zdecydował się na powrót na ring. - Wstawałem codziennie o 6, biegałem po kilka kilometrów, potem ciężko trenowałem boks, a po południu przebierałem się w garnitur i szedłem na obrady senackie w Manili - tłumaczy Pacquiao, który dopiero na ostatnie dwa tygodnie przyleciał do USA na treningi z Frieddiem Roachem. - Pracowałem 14 godzin dziennie, nie miałem czasu na spotkania z przyjaciółmi, ale chcę zostać pierwszym kongresmenem w historii, który zdobędzie tytuł mistrza świata. Sobotnia gala to istna uczta dla kibiców, bo odbędą się jeszcze trzy walki o pasy WBO. Mistrz wagi super koguciej Filipińczyk Nonito Donaire (34 l., 37-3, 24 k.o.) zmierzy się z Amerykaninem Jessiem Magdaleno (24 l., 23-0, 17 k.o.), czempion wagi piórkowej Oscar Valdez (25 l., 21-0, 18 k.o.) powalczy z Japończykiem Hiroshige Osawą (31 l., 30-3-4, 19 k.o.), a o pas wagi muszej pobije się dwukrotny mistrz olimpijski Chińczyk Zou Shiming (35 l., 8-1, 2 k.o.).