Popularny "Ściana" dostał małpiego rozumu, obalił rywala i w parterze zadał mu kilka ciosów łokciem! Kilka sekund później pod ringiem pojawili się kibice Bizewskiego, którzy zniesmaczeni zachowaniem Sianosa chcieli osobiście wymierzyć mu sprawiedliwość.
W efekcie "Ściana" musiał uciekać, a halę opuścił błyskawicznie w asyście ochroniarzy i policji. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że Sianos obalił Bizewskiego chwilę po tym, gdy trafił go kilkoma mocnymi ciosami i wygraną miał dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Sianos o osobach, które go krytykują: Wszyscy, którzy wylali na mnie szambo i ten cały hejt, to są tzw. nieroby, nieudacznicy i darmozjady
Kilka dni po skandalicznych wydarzeniach w Koszalinie Sianos zabrał głos. "Ściana" w rozmowie z kanałem "FightsportPL" na YouTube niespodziewanie zaatakował wszystkich, którzy postanowili negatywnie skomentować jego zachowanie z ostatniej soboty.
- Byłem negatywnym bohaterem tej gali, ale tylko dla osób, które nigdy nie trenowały ani nie walczyły. Wszyscy, którzy wylali na mnie szambo i ten cały hejt, to są tzw. nieroby, nieudacznicy i darmozjady. Siedzą w chałupach, nic nie robią, po prostu piszą te negatywne komentarze i tym podnoszą sobie dopaminę. Człowiek, który pracuje, trenuje, ma swoje życie, nie ma czasu na takie bzdury - wypalił Sianos.