- Od kilku dni próbujemy skontaktować się z Zimnochem, żeby podpisał stosowne papiery, ale za każdym razem słyszymy: "za godzinę, za dwie godziny, później". Ostatecznie sprawa miała zostać załatwiona w piątek, ale nic nadal nie jest podpisane - tłumaczy w rozmowie z serwisem ringpolska.pl szef grupy KnockOut Promotions, Andrzej Wasilewski.
Istnieje zatem realna szansa, że do walki nie dojdzie, zwłaszcza, iż sam zainteresowany szuka podobno nowego promotora, który załatwi mu walkę w Stanach.
- Dzwonią telefony z USA, ludzie pytają: "Kto to jest Zimnoch. Czy jakiś nieznany polski "ciężki", czy on jest nasz, czy nie nasz? Bo jacyś panowie chodzą i proszą, żeby mu dać walkę czterorundową w USA". To są jakieś zupełnie śmieszne historie - mówi Wasilewski.