- "Opuszczam Londyn z poczuciem, że w sobotni wieczór wygrali wszyscy: sport, kibice i nawet ja, bo zyskałem szacunek. Dzięki. Jeszcze wrócę" - napisał Ukrainiec na Twitterze. Była to pierwsza wiadomość Kliczki po nokaucie, jakiego zaliczył w walce z Anthonym Joshuą. 41-latek udowodnił jednak w walce z Brytyjczykiem, że wciąż jest wielki i stać go nawet na boje o mistrzostwo świata.
Kliczko nie musi się też martwić o ewentualne kontrakty reklamowe i telewizyjne. Kontraktując pojedynek z Joshuą, Ukrainiec zagwarantował sobie możliwość rewanżu. I jeśli będzie chciał pozostać na ringu, prawdopodobnie zdecyduje się drugi raz stoczyć bój z 27-letnim mistrzem nokautu. Licząc, że tym razem to jego cios okaże się decydujący.
Leaving LND with a feeling everyone's win Sat night the sport, the fans and even I on respect. Cheers & I'll be back! pic.twitter.com/BgO04Csrrw
— Klitschko (@Klitschko) 2 maja 2017