KSW 43 zapowiada się bardzo emocjonująco. Kibice we Wrocławiu 14 kwietnia zobaczą czołówkę polskiej i europejskiej sceny mieszanych sztuk walki. W oktagonie pojawi się między innymi Norman Parke. Irlandczyk znany jest z tego, że po starciach narzeka na nieczyste ataki przeciwników. Tak było choćby w przypadku pojedynku z Mateuszem Gamrotem. - Jak rozmawialiśmy, to powiedzieliśmy: "Norman, tym razem bez dramatów". Obiecał to - stwierdził na antenie Polsatu Sport Maciej Kawulski, jeden z właścicieli KSW.
W stolicy Dolnego Śląska czeka nas także pojedynek o pas mistrzowski wagi ciężkiej. - Bezkrólewie zostanie wreszcie definitywnie zakończone. Od tej gali wszystkie starcia o pas będą kończyły się w regularnym systemie mistrz kontra pretendent - zaznaczył Kawulski. W Hali Stulecia o tytuł powalczą Michał Andryszak i Philip De Fries.
Kibice z Wrocławia wyczekiwać będą na pewno walki Damiana Janikowskiego, który swojego czasu zdobył medal olimpijski w zapasach. Jego kariera w MMA zaczęła się obiecująco, ale przed własną publicznością czeka go niezwykle wymagające starcie z Yannickiem Bahatim. - Świetny zapaśnik, który pokazał, że ma bardzo dobrą stójkę - ocenił Janikowskiego szef KSW. - Naprzeciwko niego świetny striker. Nie muszę dodawać, że to najcięższa walka Janikowskiego, ale możliwość dramatycznego starcia. Być może pierwsza długa walka zapaśnika dla KSW? - przypuszczał Maciej Kawulski.
Maciej Kawulski ocenił kartę walk KSW 43 [WIDEO]: