Dawid Kostecki jest bardzo wysoko notowany w rankingach prestiżowych federacji. WBA umieściła go na 2. miejscu, tylko niewiele gorzej jest w IBF (4.) i WBC (5.).
- Czuję już walkę o mistrzostwo świata, jest dosłownie na wyciągnięcie ręki - ocenia "Cygan", który zapewnia, że zrobi wszystko, żeby nie potknąć się na ostatniej przeszkodzie. - Ten Gruzin to twardy gość, tylko raz w karierze przegrał przed czasem. Ja postaram się mu zafundować powtórkę z rozrywki, choć nie ukrywam, że chciałbym trochę poboksować. Nie ma sensu kończyć walki w pierwszej rundzie.
- Siproszwili to dobry bokser, ale jestem od niego dużo lepszy. Zapowiada się fajna walka, bo on lubi się bić, idzie cały czas do przodu i szuka wymian. Będę musiał tylko uważać, żeby nie dać się trafić jakimś farfoclem - mówi Kostecki.
"Cygan" podkreśla, że po długiej przerwie jest głodny boksu. Nie walczył od początku grudnia, kiedy znokautował Byrona Mitchela, potem długo przechodził rehabilitację po operacji kontuzjowanego lewego barku. - Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem i po urazie nie ma już śladu. Mam tylko nadzieję, że teraz wreszcie będę mógł się w stu procentach skupić na treningach i boksowaniu, a nie na wizytach w gabinetach i salach operacyjnych. Jestem już gotowy na dużo lepszych rywali niż Siproszwili, jestem gotowy do walki o mistrzostwo świata! - podkreśla Kostecki, który ma na koncie 38 zwycięstw (25 przez nokaut) i tylko jedną porażkę (sześć lat temu).
Główną walką wieczoru podczas gali w Zabrzu będzie starcie Damiana Jonaka z Brazylijczykiem Andersonem Claytonem. Swoje walki w sobotę stoczą także między innymi Łukasz Maciec i Michał Starbała.