- Czy wychodząc do ringu, byłeś pewny tak łatwego zwycięstwa?
Tomasz Adamek: - Pewne to jest tylko, że umrę i wy też. Do ringu wychodzę z wiarą w zwycięstwo.
- Pierwszy raz walczyłeś w wadze ciężkiej. Skąd masz taką siłę ciosu?
- Ojciec był silny, syn też jest.
- Walka potoczyła się tak, jak się tego spodziewałeś?
- Taktyka ustalona z trenerem Gmitrukiem była taka, że punktuję i czekam na cios. A jak kopnę prawą czy lewym sierpem, to i konia przewrócę.
- Szybko "kopnąłeś"...
- Bo jak w ringu za długo czekasz, to możesz wylądować na deskach.
- Czy to zwycięstwo pomoże ci w wywalczeniu kolejnych atrakcyjnych walk?
- Każde zwycięstwo daje plus, a jak przegrywasz, to cię nie ma. Mistrz jest tylko jeden.
- Zaskoczyła cię czymś waga ciężka?
- Od dwóch lat sparowałem z ciężkimi bokserami i wiedziałem, że to silne chłopy. Ale w ringu poza siłą trzeba mieć jeszcze coś: szybkość, rozum. Udowodniłem, że to mam.
- Poczułeś ciosy Gołoty?
- Poczułem. Wiadomo, że jak gość waży 116 kilo, to jego ciosy muszą ważyć swoje. Ale jak jesteś twardy, to przyjmujesz i oddajesz.
- W 5. rundzie wiedziałeś, że to koniec?
- Czułem, że jest zamroczony, poszedłem do przodu i wykończyłem. Jak się tego nie zrobi i nie wykorzysta szansy, to może być odwrotnie.
- Czujesz się już najpopularniejszym polskim bokserem?
- Jaka popularność? Ja jestem tylko chłopak ze wsi, który walczy.
- Co dalej?
- Nie będę robił żadnych nerwowych ruchów. Krok po kroku zamierzam iść na szczyt, walczyć z najlepszymi. Za rok o tej porze będę gotowy na walkę z braćmi Kliczko. Boks to moja praca, nie boję się nikogo. Przeciwników wybiera telewizja. Ja walczę z każdym, kogo mi wyznaczą. Propozycja od Kliczki była już w ubiegłym roku. Potrzebuję jeszcze stoczyć dwie walki.
- Wcześniej nie będziesz gotowy?
- Ja wychodzę do ringu po to, żeby wygrać, a nie żeby zarobić parę złotych i wrócić do domu. Muszę się odpowiednio przygotować.
- Widziałeś Gołotę po walce? Był bardzo obity...
- To jest sport ryzykowny, kontaktowy. Andrzej przyjął dużo ciosów, ale wstawał. Liczył na to, że mnie trafi.
- Przejmowałeś się słowami Gołoty przed walką? Zapowiadał, że udzieli ci lekcji.
- Na słowa jeszcze nikt pojedynku nie wygrał. Trzeba wyjść do ringu i pokazać, że ma się serce do walki. I ja to zrobiłem. Udowodniłem, że mam wszystko, czego potrzeba w wadze ciężkiej: szybkość, dynamikę, wiarę w sercu, mocną głowę. Teraz trochę odpoczynku i do roboty.
- Jak ważne było to zwycięstwo dla ciebie?
- Bardzo ważne. Jak każde.
- Tym bardziej że to była sprawa osobista...
- Nie dla mnie! Ja nie po to wchodzę do ringu, żeby załatwiać sprawy. Jak mam do ciebie problem, to cię na ulicy łapię i załatwiam (śmiech).
- Czyli nie masz nic do Gołoty? Poszedłbyś z nim na wódkę?
- A czemu nie? Ale nie dzisiaj, bo już jestem zmęczony.
- Czemu nie podałeś mu ręki po walce?
- To on mi nie chciał podać...
TAK UDERZALI W RINGU
Tomasz Adamek
1. runda - 97 wyprowadzonych ciosów/78 celnych
2. runda - 55/32
3. runda - 31/14
4. runda - 46/27
5. runda - 68/47
Razem: 297/198
Andrzej Gołota
1. runda - 35 wyprowadzonych ciosów/9 celnych
2. runda - 23/11
3. runda - 37/11
4. runda - 26/7
5. runda - 11/2
Razem: 132/40