Za rok będę gotowy na Kliczków!

2009-10-26 8:50

Tomasz Adamek (33 l.) w imponującym stylu zaczął swoją przygodę z wagą ciężką. Nokautując Andrzeja Gołotę (41 l.), wywalczył mało istotny pas International federacji IBF. "Góral" jednak już zapowiada, że wkrótce sięgnie po znacznie poważniejsze tytuły, a za rok chce być już mistrzem świata.

- Czy wychodząc do ringu, byłeś pewny tak łatwego zwycięstwa?

Tomasz Adamek: - Pewne to jest tylko, że umrę i wy też. Do ringu wychodzę z wiarą w zwycięstwo.

- Pierwszy raz walczyłeś w wadze ciężkiej. Skąd masz taką siłę ciosu?

- Ojciec był silny, syn też jest.

- Walka potoczyła się tak, jak się tego spodziewałeś?

- Taktyka ustalona z trenerem Gmitrukiem była taka, że punktuję i czekam na cios. A jak kopnę prawą czy lewym sierpem, to i konia przewrócę.

- Szybko "kopnąłeś"...

- Bo jak w ringu za długo czekasz, to możesz wylądować na deskach.

- Czy to zwycięstwo pomoże ci w wywalczeniu kolejnych atrakcyjnych walk?

- Każde zwycięstwo daje plus, a jak przegrywasz, to cię nie ma. Mistrz jest tylko jeden.

- Zaskoczyła cię czymś waga ciężka?

- Od dwóch lat sparowałem z ciężkimi bokserami i wiedziałem, że to silne chłopy. Ale w ringu poza siłą trzeba mieć jeszcze coś: szybkość, rozum. Udowodniłem, że to mam.

- Poczułeś ciosy Gołoty?

- Poczułem. Wiadomo, że jak gość waży 116 kilo, to jego ciosy muszą ważyć swoje. Ale jak jesteś twardy, to przyjmujesz i oddajesz.

- W 5. rundzie wiedziałeś, że to koniec?

- Czułem, że jest zamroczony, poszedłem do przodu i wykończyłem. Jak się tego nie zrobi i nie wykorzysta szansy, to może być odwrotnie.

- Czujesz się już najpopularniejszym polskim bokserem?

- Jaka popularność? Ja jestem tylko chłopak ze wsi, który walczy.

- Co dalej?

- Nie będę robił żadnych nerwowych ruchów. Krok po kroku zamierzam iść na szczyt, walczyć z najlepszymi. Za rok o tej porze będę gotowy na walkę z braćmi Kliczko. Boks to moja praca, nie boję się nikogo. Przeciwników wybiera telewizja. Ja walczę z każdym, kogo mi wyznaczą. Propozycja od Kliczki była już w ubiegłym roku. Potrzebuję jeszcze stoczyć dwie walki.

- Wcześniej nie będziesz gotowy?

- Ja wychodzę do ringu po to, żeby wygrać, a nie żeby zarobić parę złotych i wrócić do domu. Muszę się odpowiednio przygotować.

- Widziałeś Gołotę po walce? Był bardzo obity...

- To jest sport ryzykowny, kontaktowy. Andrzej przyjął dużo ciosów, ale wstawał. Liczył na to, że mnie trafi.

- Przejmowałeś się słowami Gołoty przed walką? Zapowiadał, że udzieli ci lekcji.

- Na słowa jeszcze nikt pojedynku nie wygrał. Trzeba wyjść do ringu i pokazać, że ma się serce do walki. I ja to zrobiłem. Udowodniłem, że mam wszystko, czego potrzeba w wadze ciężkiej: szybkość, dynamikę, wiarę w sercu, mocną głowę. Teraz trochę odpoczynku i do roboty.

- Jak ważne było to zwycięstwo dla ciebie?

- Bardzo ważne. Jak każde.

- Tym bardziej że to była sprawa osobista...

- Nie dla mnie! Ja nie po to wchodzę do ringu, żeby załatwiać sprawy. Jak mam do ciebie problem, to cię na ulicy łapię i załatwiam (śmiech).

- Czyli nie masz nic do Gołoty? Poszedłbyś z nim na wódkę?

- A czemu nie? Ale nie dzisiaj, bo już jestem zmęczony.

- Czemu nie podałeś mu ręki po walce?

- To on mi nie chciał podać...

TAK UDERZALI W RINGU

Tomasz Adamek
1. runda - 97 wyprowadzonych ciosów/78 celnych
2. runda - 55/32
3. runda - 31/14
4. runda - 46/27
5. runda - 68/47
Razem: 297/198

Andrzej Gołota
1. runda - 35 wyprowadzonych ciosów/9 celnych
2. runda - 23/11
3. runda - 37/11
4. runda - 26/7
5. runda - 11/2
Razem: 132/40

Najnowsze