Mike Tyson postanowił zabrać głos po swojej porażce z Jakiem Paulem. Mimo że walka między bokserem i YouTuberem była bardziej widowiskiem medialnym, niż sportowym, tak wielu fanów czekało na to, żeby zobaczyć "Żelaznego Mike'a" po latach na ringu. Doświadczony pięściarz zabrał głos w sprawie pojedynku i przedstawił wizję przyszłości. Wiemy już, czy będzie walczył dalej!
Mike Tyson postanowił zabrać głos na temat przyszłości. Wszystko po walce z Paulem
Jak powiedział Tyson, walka z twórcą internetowym była dla niego ostatnim pojedynkiem w karierze. Legendarny bokser przyznał, że dla niego wystarczającą walką było przygotowanie się do walki, gdyż zmagał się z wielkimi problemami zdrowotnymi.
- To jedna z tych sytuacji, kiedy przegrałeś, ale i tak wygrałeś. Jestem wdzięczny za ostatnią noc. Nie żałuję, że po raz ostatni stanąłem na ringu. Prawie umarłem w czerwcu. Miałem 8 transfuzji krwi. Straciłem połowę krwi i 25 funtów (11,25 kg - red.) w szpitalu i musiałem walczyć o zdrowie, aby wejść do ringu, więc wygrałem - mówi Tyson.
Sam przyznał, że mimo porażki, jest zadowolony ze swojej walki.
- "Moje dzieci widziały jak staję oko w oko i kończę 8 rund z utalentowanym zawodnikiem o połowę młodszym ode mnie przed wypełnionym po brzegi stadionem Dallas Cowboys. To doświadczenie, o które żaden człowiek nie ma prawa prosić. Dziękuję - mówi Tyson.