– Czy selekcjonerska karuzela kręci się coraz szybciej?
– Jesteśmy dziś na Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborczym po to, by o tym rozmawiać. Skupmy się na tym, co znajduje się w agendzie dzisiejszego spotkania – czyli sprawozdaniu zarządu, podsumowaniu kadencji i wyborach nowych władz. To dla nas kluczowe. Nie oznacza to, że temat selekcjonera nie istnieje – prezes prowadzi rozmowy i negocjacje. Ale dziś, spokojnie, skupmy się na kwestiach formalnych.
ZOBACZ TEŻ: Legia zapłaci fortunę za lot do Aktobe. Poznaliśmy szczegóły, wszystko już zaplanowane
– Zapytać musiałem. Czy decyzja w sprawie selekcjonera to kwestia kilku dni, tygodnia? Może może Pan coś powiedzieć?
– Tego czasu nie mamy zbyt wiele, więc zakładam – i chciałbym – żeby decyzja zapadła w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu dni. Ale nie dajmy się zwariować – jeszcze trochę czasu mamy.
– Cztery lata kadencji Cezarego Kuleszy za nami, przed nami kolejne cztery. Ciężki to był czas?
– Oczywiście trudny. Choć nie powiedziałbym, że trudny w sensie ciężaru. Raczej wymagający pod względem sprawności podejmowania decyzji, wykonywania obowiązków przez biuro i administrację Związku. Uważam, że naprawdę nie mamy się czego wstydzić – wręcz przeciwnie, powinniśmy się chwalić. Mamy w Polsce tendencję do zbyt surowej krytyki, a ja absolutnie się z tym nie zgadzam. Jeśli popełnialiśmy błędy – przyznawaliśmy się do nich. Jeśli odnosiliśmy sukcesy – nie wypinaliśmy piersi do orderów. Tak to powinno wyglądać: ciężka praca i pokora. To był znak firmowy tej czteroletniej kadencji prezesa Kuleszy.
– Oprócz sprawy dotyczącej wyboru selekcjonera, wrócił temat ośrodka reprezentacji Polski. Ponoć jest w tej sprawie postęp.
– Ten projekt nadal znajduje się bardzo wysoko na naszej liście priorytetów. Jeżeli delegaci zdecydują o kontynuacji kadencji, powstanie ośrodka powinno być jednym z głównych celów. To, że ośrodek nie powstał w Otwocku, nie znaczy, że zrezygnowaliśmy z planów. Ostatnie kilkanaście miesięcy poświęciliśmy na opracowanie analiz, ocenę potrzeb, pogłębienie koncepcji. Dziś, kiedy wiemy, że musimy radzić sobie bardziej samodzielnie, jesteśmy bogatsi o tę wiedzę i doświadczenia. Mamy trzy poważnie rozważane lokalizacje – nie chcę mówić, czy to miejsce A, B czy C – ale proces wyboru został dobrze przeprowadzony. Uważam, że zarząd w nowej kadencji będzie mocno naciskał na realizację tego projektu.
– Co jest w takim razie na szczycie listy Cezarego Kuleszy i PZPN?
– Strategicznie powstanie ośrodka jest bardzo ważne. Równie ważny jest rozwój piłki kobiecej, na który od lat stawiamy, a pan prezes bardzo konsekwentnie ten kierunek wspiera. Organizujemy duże imprezy – staramy się o finał Ligi Mistrzyń 2027, o Mistrzostwa Europy Kobiet 2029. Może uda się też zorganizować coś w obszarze futsalu, na poziomie mistrzostw świata. Poza tym chcemy realizować strategię, którą już wdrożyliśmy. Teraz pracujemy nad strategią rozwoju na lata 2022–2030, czyli obejmującą kolejną kadencję prezesa Kuleszy.
– Spotykamy się przed głosowaniem, wybrany może być tylko Cezary Kulesza. Doszły nas słuchy, że niektórzy głosujący chcą się zamieniać maszynkami do głosowania, by nie dało się łatwo zorientować, kto jak głosował
– Głosowania osobowe są zawsze tajne, zgodnie ze statutem. Maszynki do głosowania gwarantują anonimowość – nikt nie wie, jak zagłosują poszczególne osoby.Nie zakładam żadnej ingerencji – delegaci to ludzie rozsądni, świadomi, wiedzą, czego oczekują. Nie widzę w tym zakresie żadnych problemów.
– Nie dziwi się pan, że nie pojawiła się żadna opozycja, która mogłaby dziś stanowić realne wyzwanie dla prezesa Kuleszy?
– Wybory zawsze mają sens. Nie chcę rozliczać ani opozycji, ani aktualnego składu zarządu. Jeżeli pan prezes okazał się jedynym kandydatem, to znaczy, że tak de facto zdecydowało środowisko i tak zdecydowali delegaci. To świadczy o tym, że ta kadencja była, z punktu widzenia środowiska, przeprowadzona jak najbardziej w sposób prawidłowy. A czy powinna być opozycja? Ja nie chcę nazywać tego opozycją, bo myślę, że to konstruktywne rozmowy o tym, co się powinno zadziać, każdy ma opinie na temat pracy, tego co robimy i jak to robimy. A kwestia wyborów absolutnie kwestia wtórna.