Jessica Pegula stanęła w obronie Igi Świątek! Poruszające słowa

Iga Świątek po 13 miesiącach przerwy wreszcie zagrała w finale, ale nie zdołała zapisać na swoim koncie kolejnego triumfu. W finale turnieju WTA w Bad Homburg przegrała 4:6, 5:7 ze znakomicie dysponowaną Jessicą Pegulą (nr 3 WTA). Czekając na ceremonię dekoracji, Polka popłakała się, co wychwyciły oczywiście kamery i obiektywy fotoreporterów. Wrażliwa i emocjonalna Iga Świątek dość często płacze po przegranych meczach, w czym nie ma niczego dziwnego. Wielu internautów, tzw. kanapowych ekspertów, skrytykowała ją jednak za to zachowanie.

Jessica Pegula o Idze Świątek przed Wimbledonem

Jessica Pegula w czasie konferencji prasowej przed Wimbledonem została zapytana o krytyczne głosy internautów pod adresem Igi Świątek czy Aryny Sabalenki, która też bardzo emocjonalnie reaguje po porażkach. Amerykanka stanęła w obronie swoich wielkich rywalek z kortów.

Ludzie nie rozumieją tego, że gramy w dużym stresie przez godziny, a potem nagle po meczu siedzisz jako przegrana i to normalne, że emocje cię przytłaczają. Czasem nawet nie wiesz dlaczego. Wiele z tych komentarzy w internecie pochodzi od ludzi, którzy nigdy nie uprawiali sportu, nie grali na wysokim poziomie, nigdy nie rywalizowali, nie trenowali i nie pracowali nad czymś przez tyle lat. Nigdy nie byli w takiej sytuacji - podkreślała Jessica Pegula. - Ci ludzie nie rozumieją też, że każdy jest inny. Na przykład Aryna... Zawsze wiedzieliśmy, że lubi pokazywać emocje. Iga tak samo. Czasem płacze po przegranej. I jest wiele dziewczyn, które płaczą po przegranej. Ja, na przykład, rozwaliłam butelkę z wodą po French Open w korytarzu. Ale pewnie nikt tego nie widział. Takie rzeczy się zdarzają. To po prostu ludzka natura. Ale ludzie w internecie lubią robić założenia na temat rzeczy, których nie rozumieją. Myślę, że to ludzka natura, robić założenia na temat rzeczy, których nie doświadczyliśmy.

Jessica Pegula: Iga Świątek jest dla siebie za surowa!

Jessica Pegula w czasie konferencji prasowej przed Wimbledonem została również zapytana o jej mecz z Igą Świątek w finale turnieju WTA w Bad Homburg. I o to, jak się gra teraz z Polką na trawie.

Jej praca nóg jest bardzo dobra i myślę, że to bardzo ważne na trawie. To zdecydowanie jedna z jej mocnych stron, coś co może wykorzystać, grając na tej nawierzchni. Teraz przeciwko mnie serwowała naprawdę dobrze. Serwowała mocno. Zaserwowała mi chyba z dziewięć asów. To zdecydowanie więcej niż kiedykolwiek, kiedy grała przeciwko mnie na innych nawierzchniach. Uważam, że to był mecz na wysokim poziomie, z obu stron. Obie serwowałyśmy bardzo dobrze. Dobrze returnowałyśmy. Miałyśmy kilka naprawdę dobrych punktów - analizowała Jessica Pegula. - Potem stwierdziła, że jest dla niej jeszcze nadzieja na trawie. A przecież jest na niej już całkiem dobra. Dotarła przecież do ćwierćfinału Wimbledonu, wygrała też turniej juniorski. To przecież oczywiste, że nie jest jak jakaś przegrana sprawa - zaśmiała się Amerykanka. - Myślę, że Iga jest dla siebie za surowa. Oczywiście długo dominowała, zwłaszcza na mączce. I pewnie to dla niej trudne, kiedy teraz nie czuje się naturalnie na danej nawierzchni. Ale myślę, że sobie poradzi. Choć to też zawsze zależy od przeciwnika. Jeśli już na początku grasz z kimś, kto jest naprawdę dobry na trawie, to może być ciężko.

Kiedy gra Iga Świątek pierwszy mecz na Wimbledonie?

Mecz Iga Świątek - Polina Kudermietowa w 1. rundzie Wimbledonu zostanie rozegrany we wtorek 1 lipca. Transmisje TV z Wimbledonu 2025 na sportowych kanałach Polsatu.