Albert Sosnowski (31 l.) 29 maja w Gelsenkirchen powalczy z Witalijem Kliczką (39 l.) o pas w wadze ciężkiej. Dwa tygodnie wcześniej Krzysztof Włodarczyk (29 l.) w Łodzi spróbuje odebrać tytuł w junior ciężkiej Giacobbe Fragomeniemu (40 l.).
Przeczytaj koniecznie: Fritz Sdunek, trener Kliczki: Lewy sierpowy Sosnowskiego może powalić Kliczkę (wywiad!)
Do takich wyzwań trzeba się solidnie przygotować, dlatego polscy bokserzy mieli zaplanowane na wczoraj biegi wysoko w górach. Niespodziewanie musieli się jednak zadowolić boiskiem piłkarskim w Zakopanem. Powód? Prawie 30 centymetrów śniegu, który spadł już po świętach wielkanocnych.
- Jedyny plus jest taki, że możemy porzucać się śnieżkami i ulepić bałwana - śmieje się "Diablo". - A w maju obaj przerobimy na bałwanów naszych rywali!
Patrz też: Witalij Kliczko: Albert wyjdź, lej mnie!
Z kolei Albert Sosnowski po ponad godzinie biegania nie miał dość. W ramach treningu kilkanaście razy wbiegał jeszcze na wysokie schody. Na ich szczycie zatrzymał się, podniósł ręce i zawołał: "Kliczko! Gdzie jesteś?!".
- To tak, jak w "Rockym 4" - uśmiecha się Sosnowski. - Zakończenie tych przygotowań też ma być podobne. I śnieg mi w tym nie przeszkodzi! - zapewnia.