Denis Załęcki po ostatniej porażce z Patrykiem "Wielkim Bu" Masiakiem postanowił zrobić sobie krótką przerwę od występów we freak-fightach, ale ta przerwa była naprawdę krótka. Już w najbliższą sobotę "Bad Boy" ponownie pojawi się w klatce federacji CLOUTMMA. Pierwotnie miał zawalczyć z Amadeuszem Ferrarim, ale ten wycofał się w ostatniej chwili. Chętnych do zmierzenia się z Załęckim jest jednak zdecydowanie więcej, o czym można było się przekonać na środowym programie, gdzie wielu potencjalnych rywali wyzywało "Bad Boy'a" do walki.
Załęcki ma wielu wrogów i wielu zawodników wypowiada się o nim nieprzychylnie. Do tego grona dołączył niedawno Albert Sosnowski, który w rozmowie z MMA Bądź na Bieżąco wypowiedział się o Załęckim dość ostro. - Nie chciałbym się zniżać do takiego poziomu, jaki on prezentuje. Natomiast się nie boję polemiki z nim, ale to jest poniżej mojej godności, charakteru, który prezentuję. Na razie nie myślę o tym. Tak jak słyszymy poziom poniżej zera, mniej niż zero, jak śpiewał Lady Pank - powiedział o Załęckim.
- Nerwowy rocznik najwidoczniej, ale tak to wyglądało w walce z Omielańczukiem, gdzie się kładł, cofał, nie chciał walczyć. Był cykorem, gdy nie szła po jego myśli, to po prostu poddał się. Uważa się za chłopaka, który ma charakter, a zupełnie to inaczej wyglądało w rzeczywistości. Cała Polska to widziała, a nie tylko ja - podsumował Załęckiego Sosnowski.