Denis Załęcki jest postacią, która przyciąga ogromną uwagę swoimi występami. Zwłaszcza konferencje prasowe z jego udziałem są barwne i niekiedy bardzo kontrowersyjne. I choć za każdym razem odgraża się, że "tym razem kibice zobaczą prawdziwego Denisa", od dwóch lat czeka na zwycięstwo we freak-fightach. Zwłaszcza dwie ostatnie jego potyczki skończyły się sporymi kontrowersjami, bo w potyczce z Danielem Omielańczukiem uciekł z klatki, a w rywalizacji z Wielkim Bu w zasadzie unikał wymiany ciosów.
Spadła na niego ogromna fala krytyki za te "występy". O zachowanie Załęckiego zapytany został popularny sędzia MMA, Piotr Jarosz. Jego zdaniem psychika zawodnika może być tutaj problemem. - Ostatnio charakteru nie było za dużo. Myślę, że większość, a nawet nie wiem, czy prawie każdy zawodnik profesjonalny toczyłby walkę do końca i nie wyszedł z klatki. Jeżeli to była zła praca głowy i nie trzymanie ciśnienia, to jest to jakiś argument… Ale myślę, że to jest coś do poprawy - powiedział sędzia w rozmowie z portalem Mymma.pl.
Zdecydowana opinia o Załęckim. Problemy psychologiczne?
- Praca z psychologiem powinna się odbyć. Kiedyś z tego co pamiętam, to Załęcki toczył walki w WOTORE czy GROMDZIE. To wyglądało spoko, potem coś się zaczęło dziać - uważa Jarosz. - Też nie można ocenić jednoznacznie „ma”, czy „nie ma” charakteru. Te walki jednak toczy, ale widocznie coś tam nie gra w psychice. Jak będzie praca z psychologiem, to może wróci i pokaże ten charakter - podsumował sędzia.