Mariusz Pudzianowski to nie tylko sportowiec, ale i biznesmen
Pogoda w tym roku nie rozpieszcza Polaków. Ciepłe, słoneczne dni przeplatane są z ulewami i przymrozkami. Boleśnie przekonali się o tym polscy rolnicy, którzy będą musieli liczyć straty. Wśród nich jest także Mariusz Pudzianowski. Niewiele osób pamięta, że były mistrz świata strongmanów i ikona organizacji KSW nie tylko od lat uprawia sport, ale zajmuje się także biznesami.
Jednym z zarobkowych zajęć Mariusza Pudzianowskiego jest prowadzenie sadu z wiśniami. Niestety, ostatnie anomalie pogodowe sprawiają, że „Dominator” będzie musiał liczyć straty – niestety, bardzo duże.
— Na niektórych plantacjach przymarzło 95 proc., a nawet do 100 proc.. Zobaczymy, jak to będzie za dwa tygodnie — gdy zrobi się cieplej i zobaczymy, co nie spadnie. Chociaż jak patrzę na drzewo i widzę na nim "rodzynki" zamiast wiśni... Próbowaliśmy wzmocnić to jakimś hormonem, ale moim zdaniem 95 proc. spadnie — mówił Mariusz Pudzianowski, który był gościem programu „Pytanie na śniadanie”.
Mariusz Pudzianowski a sadownictwo
Mariusz Pudzianowski zajmuje się ogrodnictwem już niemal... 30 lat! Polska gwiazda MMA i strongmanów doglądał za młodych lat swojego taty, który także się tym zajmował. „Pudzian” nie zajmuje się tym jednak już sam i nie ukrywa, że ten sposób zarobku jest dla niego ryzykowny.
— Mam troszeczkę wiśni, troszeczkę jabłek. Samemu się tym nie zajmuję. Za dużo mam tego wszystkiego, żeby samemu to robić. Gdy przychodzi okres pryskania, to wsiadamy z chłopakami w ciągniki i robimy to na trzy maszyny. I pryskamy po 10-12 godzin, żeby to zrobić – dodał.
