Ostatni raz Mateusz Gamrot pojawił się w klatce UFC dokładnie 17 sierpnia 2024 roku. Wówczas Polak musiał uznać wyższość Dana Hookera, którego lepiej punktowali sędziowie. Tamta porażka nie przekreśla szans "Gamera" na zdobycie wymarzonego tytułu mistrzowskiego, a dobrym rywalem, aby wrócić na zwycięską ścieżkę jest właśnie Ludovit Klein.
W ostatnim czasie Gamrot pojawił się w programie na kanale "The Ariel Helwani Show", gdzie przyznał, co mu daje największą motywację do treningów.
- To jest dla mnie dobra motywacja. Budzę się rano, widzę zdjęcie swoich dzieci i mówię sobie, że robię to dla nich. Chcę udowodnić, że jestem jednym z najlepszych zawodników na świecie. To jest moje życie. Poświęcam wszystko, żeby być najlepszym na świecie. Dlatego też tutaj jestem, trenując z najlepszymi zawodnikami. Cieszę się, że idę tą drogą - przyznał "Gamer".
Na samym początku rodzina towarzyszyła Gamrotowi w USA, ale od dwóch miesięcy jest już sam.
Kłopoty rywala Gamrota? Błyskawicznie rozwiał wątpliwości
W mediach aż huczało w sprawie ewentualnej kontuzji Kleina. Takie informacje dotarły także do m.in. Ariela Helwaniego, który nie tak dawno rozmawiał z Gamrotem przed zbliżającą się galą. Wszystkie plotki zostały błyskawicznie rozwiane przez Kleina, który za pomocą mediów społecznościowych nagrał specjalne nagranie do dziennikarza.
- Ariel, nie martw się, jestem zdrowy i za dwa tygodnie widzimy się w twoim programie - zaznaczył najbliższy rywal Polaka.
