Afera na polskim YouTube wybuchła po filmie Sylwestra Wardęgi, w którym odsłonił on mroczne kulisy polskiego internetu. Najmocniejsze zarzuty wymierzył w stronę nieaktywnego od kilku lat "Stuu", jednak mocno oberwało się też ludziom związanym z FAME MMA - Marcinowi Dubielowi, "Fagacie" i "Boxdelowi". Na tego ostatniego spadła zresztą największa fala krytyki, co w efekcie poskutkowało zawieszeniem w FAME. Pozostali włodarze poinformowali, że starają się usunąć ze spółki jednego z dotychczasowych współwłaścicieli, mimo że "Boxdel" starał się bronić przed zarzutami. Sam Wardęga i współpracujący z nim "Konopskyy" podkreślają, że nie stawiają "Boxdela" na jednej półce z oskarżonym o pedofilię "Stuu", ale nie do wszystkich trafiają te słowa. Jedną z osób, która nie gryzła się w język, jest "Don Kasjo".
Don Kasjo wypalił o Boxdelu. Nie gryzł się w język
Kasjusz od dłuższego czasu jest skonfliktowany z "Boxdelem", co ma podłoże m.in. w burzliwym rozstaniu z FAME MMA. Jako jeden z pierwszych publicznie wyzywał go od "chorągiewek" i wskazywał na jego zakłamanie. Mimo to, obecne zamieszanie wokół Michała Barona nie sprawia mu większej satysfakcji. - To, że jest chorągiewką, to spoko, ale ja zawistny nie jestem. Cieszę się, że oddzieliłem kreską nasz biznes i tyle. Potem traktowałem to biznesowo, a nie że to jakaś relacja. Nie wiem, czy aż taka wielka krytyka "Boxdela" jest słuszna, mimo że zrobił mi w życiu dużo gó*** albo przynajmniej próbował, bo ja tego nie odczułem. Cieszę się, ze nie musiałem tarzać się z nimi w tym gó***e i bagnie - powiedział "Don Kasjo" w rozmowie z "Super Expressem".
- Bardziej się dziwię, że jego ziomki z federacji się tak odpulili - zwrócił uwagę, po czym mocno skrytykował m.in. Wardęgę. - W swoim materiale wrzucił go do jednego worka [ze Stuu - red.]. Taki kolega, prowadzili jeden, ku***, projekt. No ja się śmieję, naprawdę. Super, że Wardęga zrobił ten materiał. Fajnie, że to nagłośnił, ale nie mogę zrozumieć, że tu, ku***, ziomki, niby przyjaciele i on go wpie***la... Fajnie, że powiedział o tych chu***ych rzeczach. Naprawdę mógłbym jechać z tym "Boxdelem" jak z dzi***, ale po prostu nie jestem takim człowiekiem. Jak ktoś upada, to nie potrzebuję go kopać. Ale dziwię się, że tu przyjaciele, a tu Gola nagle oświadczenie, tu Wardęga, no ku***, 20 minut o Stuu, o pedofilu, a potem wrzuca "Boxdela" do jednego worka - wypalił włodarz federacji Prime Show MMA.